piątek, 31 października 2014

Piere Rene Long lasting eyeliner 02 Glitter black wodoodporny eyeliner

 Ponieważ zbliża się okres świąteczno sylwestrowy uważam, że to odpowiedni czas na wspomnienie o produkcie w którego matowej czerni kryje się "tyci mini" złoty brokacik.


"Wodoodporny eyeliner gwarantujący 24-h trwałość w makijażu ! Profesjonalny pędzelek zapewnia wykonanie perfekcyjnie idealnej kreski.Żelowa konsystencja ułatwia aplikację, zapobiega nierównościom oraz umożliwia osiągnięcie artystycznych efektów makijażu.
Wodoodporny eyeliner gwarantujący 24-h trwałość makijażu!
Profesjonalny pędzelek zawarty w opakowaniu zapewnia wykonanie perfekcyjnie idealnej kreski
Innowacyjna żelowa konsystencja ułatwia aplikację, zapobiega nierównościom oraz umożliwia osiągnięcie artystycznych efektów makijażu
Hypoalergiczny" Tak przynajmniej mówi producent. Faktycznie wszystko mamy w jednym małym opakowaniu i produkt i pędzelek i wodoodporną trwałość i błysk :) wszystko co tygryski lubią najbardziej.
Jeśli chodzi o nakładanie go załączonym do opakowania pędzelkiem nie wydaje mi się możliwym nałożenie go precyzyjnie. Tak oto prezentują się najcieńśze linie jakie się starałam stworzyć:




Jeśli chodzi zaś o jego użycie w makijażu wystarczy użyć innego pędzelka i bez specjalnego kombinowania uzyskamy interesujący efekt na oku.




Jeśli zaś chodzi o całokształt mimo, że lubię efekt na oku czyli nie nachalny błysk w kresce, eyeliner jest trudny w obsłudze.

- konsystencja twarda ciężka, sucha
- maże się niemiłosiernie trzeba machać pędzelkiem i machać, żeby jakaś linia wyszła
- pędzelek załączony nie nadaje się do niczego

+ wodoodporny
+ ciekawy efekt
+ trwały, utrzymuje się cały dzień bez uszczerbku
+ cena

Jest to dla mnie dość trudny w ocenie produkt z jednej strony lubię ten efekt z drugiej zdaje sobię sprawę, że jego minusów jest sporo.

niedziela, 26 października 2014

Babuszka Agafia drożdżowa maska do włosów pobudzenie wzrostu


 O tej masce wspominałam przy okazji mojego "chwalipięctwa" zakupowego.


Producent obiecuje nam:
"Maska do włosów  drożdżowa to wspaniały sposób na przyśpieszenie wzrostu włosów. Drożdże piwne to naturalne źródło białka, witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa, wzmacniając je i przyspieszając wzrost. Olej z kiełków  pszenicy posiada działanie regeneracyjne i przeciwdziałające wypadaniu.  Sok z brzozy to znany ludowy środek  na wzmocnienie cebulek włosowych. Dzięki zawartości olejów z zimnego tłoczenia maska ułatwia rozczesywanie. Włosy stają się jedwabiste i pełne blasku.
Maska zawiera ekstrakty z:
Drożdże piwne (Yeast Extract) – poprawiają strukturę włosa, wzmacniają, przyśpieszają wzrost.
Sok brzozowy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
Oman wielki  (Inula Helenium Extract) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie
Mącznica lekarska ( Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - znakomity naturalny antyseptyk
Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - łagodzi stany zapalne i hamuje zmiany skórne.
oraz oleje z zimnego tłoczenia:
Olej z kiełków  pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - regeneruje wnętrze włosów, odtwarza naturalną osłonkę i wygładza ich powierzchnie. Chroni przed nadmierną utratą wody oraz promieniowaniem UV.
Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) – wykazuje działanie przeciwzapalne, intensywnie odżywia włosy.
Olej z orzeszków cedrowych (Pinus Siberica  Cone Oil) – ogranicza łojotok, zwalcza łupież, stymuluje krążenie podskórne i przeciwdziała wypadaniu włosów
Olej z owoców dzikiej róży ( Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy
Sposób użycia: nanosimy maskę na czyste, wilgotne włosy. Równomiernie rozprowadzamy na całej długości aż do podstawy włosa. Po 1-2 minutach zmywamy wodą." 
Opis tak jak i moja maska pochodzi ze sklepu lawendowaszafa nie mam z tym sklepem nic wspólnego a ostatnio strasznie długo oczekiwałam na przesyłkę ponieważ moja wpłata przez długi czas pozostawała nie zauważona aż do momentu mojego telefonu. Wszystko skończyło się dobrze więc i moje zakupy w w/w sklepie nadal trwają :)

Co do samej maski pierwsze co rzuca się nam w oczy a raczej nos to zapach. Przepiękny ciasteczkowy/ budyniowy słodki zapach, który nie utrzymuje się na włosach na szczęście, bo mimo swej słodyczy byłoby to męczące.
Konsystencja maski jest średni gęsta dla mnie podąża w kierunku rzadkiej. Maskę stosowałam dwa razy w tygodniu na ok. 2 minuty, ponieważ myję włosy co rano dłuższe trzymanie czegokolwiek na włosach równa się wcześniejsze wstawanie a jest to nie możliwe :) 
Co do wpływu konsystencji na wydajność, maskę miałam prawie równo miesiąc czyli zdążyłam ją zużyć zanim mi się "przejadła". Zapewne maska starczająca na miesiąc stosowania przy używaniu jej 2 razy w tygodniu jest średnio wydajna ale wybaczę jej to ze względu na efekty.

Maska faktycznie wspomagała porost włosów, włosy po niej były nawilżone i wygładzone no i przede wszystkim rosły szybciej, Mogłam to łatwo zauważyć przez udział w akcji "Zapuszczaj wytrwale" po miesiącu stosowania między innymi tej maski włosy urosły mi 3 cm. Co pozwoliło mi udać się do fryzjera i ściąć resztę moich smętnych "ogryzków".
Nie tylko skusiłabym się ale już nabyłam drugie opakowanie tej maski oby kolejny miesiąc jej używania był tak samo "owocny". 




niedziela, 19 października 2014

Jesienny makijaż minerałami z kolorówki.com

 O pigementach mineralnych z kolorówki pisałam TUTAJ oraz TUTAJ. Przyznam się, że sama korzystam dość rzadko z kosmetyków mineralnych, które posiadam i mimo, że bardzo lubię podkład mineralny denerwował mnie tym, że trzeba go kolistymi ruchami pędzla rozprowadzić na twarzy. Wszystko się zmieniło kiedy sięgnełam po Beauty Blendera i za jego pomocą rozprowadzam podkład mineralny i już wiem, że to jest TO (o tym innym razem)!!!
Wracając do tematu posta makijaż prosty, delikatny i oczywiście błyszczący ;)
Użyłam:
* Winer rose
* Choloate Mousse
* Tuszu Clinique high impact curling mascara, od kąt go używam zauważyłam, że moje rzęsy są w lepszej kondycji








sobota, 18 października 2014

Inglot Nail Enamel 868

 Miałam nie malować paznokci przez trzy miesiące, jednak stwierdziłam, że jak raz umaluje to nic się nie stanie. Brakowało mi na stanie jasnoróżowego lakieru z perłą poszłam do sklepu z lenistwa nie do Rossmana do którego mam kawałek ani nie do Natury a do drogerii w której nie ma samoobsługi i zwykle moje zakupy tam dzielą się 50/50 (udane/nie trafione), jednak powiedziałam co chcę i Pani poleciła mi Inglota. Mimo mojej nie miłej przygody z lakierem z tej firmy "oddychającym" o którym pisałam TUTAJ postanowiłam dać firmie jeszcze jedną szansę wszak inne jej produkty lubię (np. puder do konturowania w kolorze 505 jest między nami więź i tworzymy udany związek).
Pani po usłyszeniu, że lakier ma być jasnoróżówy i z perłą poleciła mi kolor 868, który bardzo mi się spodobał w buteleczce.


Na paznokciu prezentuje się tak (ostrzegam skórki są mocno przesuszone):





O to, że lakier jest nie kryjący a typowy do frencha mogę winić siebie do głowy mi nie przyszło upomnieć się w tej drogerii czy na pewno lakier jest kryjący (sick!).

+ kolor ładny róż z delikatną perła taki kolor "zadbanego paznokcie"
+ łatwo się rozprowadza
+ nie bąbelkuje ani nie smuży

Lakier ma jeden minus i nawet nie o krycie mi chodzi acz o fakt, że na bazie i pokryty topem wytrzymał o szaleństwo 3 dni! Dla mnie to duży minus i niestety trzeciej szansy dla lakierów Inglota nie będzie tym razem do 2 razy sztuka. Obiecuje sobie również powstrzymywać się od udawania się do wymienionej wyżej drogerii ;)

sobota, 11 października 2014

Makijaż "disco ball" na piwo z koleżankami

Jak często powtarzam jestem uzależniona od blasku. Uwielbiam brokat pod każdą postacią, a jadalny na torcie to po prostu szał :) 
Nosze okulary dlatego też zwykle wszelkie moje niedociągnięcia jak również zbyt wielka ilość blasku zostaje zgrabnie przez nie ukryta :D 

Użyłam:
*pigmentu Golden peach z kolorówka.com (pokazywałam go TUTAJ ) oraz pigmentu Golden Coffee
* pigmentu z Inglota o nr 57 oraz 56
* w załamaniu powieki puder do konturowania Inglota nr 505
* tusz Clinique high impact mascara (moja rzęsowa miłość)






czwartek, 9 października 2014

Miesiąc z akcją "Zapuszczaj wytrwale"

Ze zdziwieniem odkryłam, że minął już miesiąc (ponad miesiąc) od momentu kiedy przyłączyłam się do akcji Eter (jak ten czas leci).
Jeśli chodzi o moje efekty :
Było: długość włosów mierzona od czubka głowy 22 cm
jest: 25 cm. (Długość mierzona od "początku" czyli od linii włosów: Było: 35 cm jest 39 cm)

Używałam:

* babcia Agafia: Maska do włosów drożdżowa na porost

*Natura Siberica Rokitnikowy scrub do skóry głowy

*Naturalny ziołowy lotion przeciwko wypadaniu
 *Jantar Odżywka do włosów i skóry głowy

*Joanna Rzepa szampon wzmacniający

*GlissKur 6 miracles oil essence na końcówki



sobota, 4 października 2014

Paznokciowa masakra vol 2 Barbara Pro Serum Myrrh

O mojej paznokciowej masakrze pisałam miesiąc temu o TUTAJ. Moje paznokcie wołały o pomstę do nieba, wtedy zaczęłam stosować serum z Barbary Pro czy coś się zmieniło? Zapraszam do lektury.


Producent obiecuje nam:
"Serum zawierające wysokie stężenie ekstraktów z mirry jest szczególnie polecane do codziennego użytku przez osoby o paznokciach z tendencjami do rozdwajania i łamania. Znakomite dla przesuszonych paznokci. Podczas zabiegów kosmetycznych takich jak manicure i pedicure, czy usunięcie tipsów, skóra często narażona jest na mikrourazy, dlatego też, ze względu na działanie kojące, przeciwzapalne i przyspieszające gojenie serum polecane jest do aplikacji po powyższych zabiegach.
Preparat działa zarówno na blaszkę paznokciową, jak i okolice paznokcia. Użyty w wysokim stężeniu ekstrakt z mirry zawierający czynne składniki pobudzające mikrokrążenie i wspomagające gojenie mikrouszkodzeń, przez co paznokcie stają się silniejsze i szybciej rosną. Współtworzące serum wyciągi roślinne z żywicy drzew benzoesowych i kadzidłowca działają przeciwzapalnie i tonizująco na skórę wrażliwą. Po aplikacji paznokcie stają się mocniejsze, gładsze i bardziej elastyczne, a skóra wokół blaszki paznokciowej odżywiona, mniej podatna na infekcje i niekorzystne czynniki środowiskowe." <źródło>

Jeśli chodzi o efekty, zamierzam nie malować paznokci i wcierać to serum przez trzy miesiące na razie po miesiącu codziennego stosowania gdzie nakładam sobie ten olejek nie żałując zostało mi 1/3 buteleczki więc muszę zaopatrzyć się w kolejną. A efekty? Mówią same za siebie a to dopiero miesiąc






dla przypomnienia zestawienie jak było i jak jest:


Odżywka:
+ odżywiła moje suche paznokcie
+ zmniejszyła rozdwajanie się
+ wyleczyła zaognienia wokół moich paznokci
+ paznokcie rosły szybciej, ale ścinam je często

 Niestety paznokcie nadal się kruszą, ale po zaledwie miesiącu stosowania różnica jest niesamowita. Myślę, że ten olejek zostanie ze mną na długo a skuszona jego działaniem zastanawiam się czy po 3 miesięcznej kuracji nim nie zaopatrzyć się w odżywkę tej firmy.