niedziela, 8 lutego 2015

Moje paletki #1: Too Faced Choloate Bar vs. Sleek Oh so special

Palety w makijażu dają wiele możliwości przede wszystkim powinny być tak skomponowane, że tylko i wyłącznie przy ich udziale jesteśmy wstanie stworzyć makijaż dzienny, wieczorowy . Czyli powinny być uniwersalne w moim odczuciu. Powinny mieć solidne opakowanie i lusterko. Wcześniej proponowałam zestawienie dwóch paletkę Sleeka Au Naturel vs. Naked 2 TUTAJ jak już wspomniałam w którymś poście moja relacja z paletkami Naked uległa zmianie dlatego też zapraszam na cykl postów poświęconych moim paletką. Dziś zaczniemy od nowości czyli: 


Chocolate Bar od Too Faced jest to pewnego rodzaju pierwsze wrażenie.
Jak tylko dowiedziałam się, że  pojawiła się ona w Sephorze chciałam ją pomacać, a często zdarza się że jak już pomacamy to stajemy się właścicielkami.


Ponieważ kolory wydały mi się podobne zestawiłam ją z Oh so special ze Sleeka.
W Sleeku mamy 12 cieni zaś Chocolate Bar ma ich 16 przy czym dwa najjaśniejsze odcienie, które w teorii zużywają się najszybciej są największe. Brawo dla producenta.

Co do Oh so special:


 Pigmentacja cieni jest nierówna co widać na zdjęciu. Dla mnie najpiękniejsze odcienie z tej paletki to: Gateau i Organza.




Opakowanie jest małe i poręczne, zawiera lusterko i pacynkę do nakładania cieni, zamykane jest na zatrzask. Cienie podpisane są na plastikowej wkładce. Osypują się a często przy ich blendowaniu zanikają tworząc prześwity. Cena to 37.49 zł dostępne w większości drogerii internetowych.

Co do paletki od Too Faced, jest to moje pierwsze kizianie ich w domu ;)
1. Glided Ganache
2. White Chocolate
3. Milk Chocolate
4. Black Forest Truffle
5. Triple Fudge
6. Salted Carmel
7. Marzipan
8. Semi-Sweet
9. Strawberry Bon Bon
10. Candied Violet
11. Amaretto
12. Hazelnut
13. Creme Brule
14. Haute Chocolate
15. Cherry Cordial
16. Champagne Truffle






Jeśli chodzi o pigmentację jest ona również różna jednak o wiele lepsza niż Sleeka. O tym, że cienie pachną kakao wiedzą chyba wszyscy interesujący się tą paletą i faktycznie pachną przyjemnie. Mają przyjemną konsystencję, jednak lekko się osypują (do przeżycia), ładnie si blendują. Opakowanie jest solidne, zawiera lusterko i zamykane jest na magnes. Tak jak w przypadku Sleeka cienie podpisane są na plastikowej wkładce co za takie pieniądze nie powinno mieć miejsca, paletka nie posiada ani pacynki jak Sleek ani pędzla jak Naked. Cena to 179 zł dostępne jedynie w Sephorze. Paletka podbiła moje serce bardziej niż Sleek, który rozczarował mnie na każdej możliwej linii zaraz po przyjściu w moje rączęta.

Ponieważ zwykle nie maluje się w niedziele ale nie mogłam wytrzymać umalowałam się czekoladką ot taki zwykły dzienny makijaż.





Użyłam:
Marzipan, Black Forest Truffle oraz Milk Chocolate i Salted Carmel w załamanie (leciutko).
Na rzęsach Clinique High Impact Mascara.

2 komentarze:

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)