piątek, 30 października 2015

Promocja w Rossmannie czego nie kupować? Moje zeszłoroczne buble.


Coroczna promocja w Rossmannie stała się już tradycją. Z tej okazji na blogach, forach i w innych miejscach osoby przekazują sobie informacje co tez by zakupić korzystając z -49%. Przyznam się, że w zeszłym roku sama poszalałam kupując całkiem niezłą kolekcję drogeryjnych kosmetyków. Dałam skusić się na kilka produktów, których bez tej promocji bym nie kupiła. Jak widzicie po tytule domyślacie się jak przebiegła moja współpraca z tymi produktami. 
Jeśli jesteście ciekawe co to za kosmetyki oraz dlaczego znalazły się w tym poście zapraszam do czytania. 

Ponieważ promocje w Rossmanie pojawiają się tematycznie i my omówimy tak ten temat działami. Zaczniemy od 

Oczy:
Moje informacje nie są do końca potwierdzone ale termin tej promocji to 7.11 - 13.11 w ten dział wchodzą: tusze do rzęs, cienie do powiek, kredki do oczu, eyelinery. W tej kategorii nie mam żadnego bubla kupionego na promocji w Rossmannie. Dlatego przejdziemy do kolejnej kategorii czyli:
Twarz:
Promocja ta ma trwać od 14.11 nie wiem niestety do kiedy a obejmuje: podkłady, korektory pudry, róże, bronzery oraz inne kosmetyki do makijażu twarzy. W tej kategorii zanotowałam najwięcej nie trafionych zakupów. Zaczniemy tradycyjnie od:

Podkład
Bourjois Healthy Mix, podkład legenda będący KWC aż 107 razy. Jest podkładem, który znikał w zeszłorocznej wyprzedaży jak świeże bułeczki. Czemu? Prawdopodobnie przez wspaniałą opinię i chór chwalących go głosów do którego ja nie dołączę. W mojej opinii podkład śpiewa raczej falsetem i w dodatku fałszuje. Z resztą nie tylko on z tej marki zapraszam na posta o nim KLIK oraz o Flower Perfection i 123 Perfect Foundation


Kolejny zawodnik z kategorii podkładów jest również jednym z bardziej komentowanych produktów a mowa tu o L'oreal True Match, będący KWC aż 128 razy. Mam go co prawda w starej wersji, ale nie zaopatrzę się w nową żeby sprawdzić czy jest lepsza gdyż obawiam się, że tak jak mawia klasyk "Co nowsze to c....owsze". Pokazał się jakiś czas temu prawie wszędzie, porównywano starszą i nowszą wersję. Jak dla mnie podkład porażka wchodzi w zmarszczki, waży się po jakiś dwóch godzinach, wchodzi w pory skóry uwydatniając je. Ma za to jeden plus piękny kolor. 



Korektor Astor Perfect Stay Concealer 24 h + Primer korektor pod oczy będący równocześnie bazą. Może przejdę od razu do konkretów wchodzi w zmarszczki, nieestetycznie się waży a co do jego koloru i krycia odsyłam do posta o TUTAJ


Róż Bourjois kosmetyk ten uzyskał status kultowego. Dlaczego? Przez wspaniałą aplikację, duży wybór pięknych kolorów oraz wypiekaną formułę? A no nie do końca. Co prawda formuła wypiekana, kolorów dużo ale aplikacja i sama pigmentacja tych róży pozostawia wiele do życzenia. Są suche i twarde, ciężko nabrać je na pędzel i zetrzeć na twarzy. Pisałam o nich TUTAJ.


Usta:
2.11 - 6.11: szminki, błyszczyki, kredki do ust, lakiery i produkty do pielęgnacji paznokci. W zeszłym roku również nie kupiłam nic co powinno znaleźć się w tej kategorii. 

Jesteście ciekawe jakie inne buble kryje moja kosmetyczka, których nie kupiłam na promocji w zeszłym roku a które znajdują się w kategorii nie trafione zakupy drogeryjne? 
W tym roku obiecałam sobie nie dać się ponieść aż tak na tych promocjach czy mi wyjdzie zobaczymy ;) 
Ciekawa jestem czy Wam też zdarza się kupić buble na takich promocjach czy może kupujecie tylko swoje ulubione produkty, albo sprawdzacie dużo opinii w internecie a może macie jeszcze jakąś inną strategię? 


czwartek, 29 października 2015

Halloweenowy przegląd horrorów. Najlepsze Horrory

Nie za bardzo świętuje halloween jednak bardzo lubię horrory, można by powiedzieć że jestem na nich wychowana. Moja mama nigdy nie zabraniała mi oglądać strasznych filmów.
Horrory oglądam nie zależnie od tego czy akurat wypada to święto czy tez nie, ale wiem że wiele ludzi a tym okresie bardziej lubi straszne klimaty. czemu trudno się dziwić zimna, ciemna i szara jesień nastraja bardziej w kierunku horrorów dlatego na początek moje "Best from The Best" horrorów. Bo czy jest coś milszego niż wcześnie zapadający zmrok, horror, koc i herbata?
Ten przegląd miał być całkiem krótki i zwięzły 10 filmów nie więcej, ale jak wybrać z takiego ogromu? Dlatego zapraszam na posta tasiemca .


Obecność
Ma to być jeden z tych filmów opartych na faktach. Nawiedzenie domu, które przeżywa pewna kochająca się rodzina. Horror przestraszył mnie i to bardzo i jak zawsze do pewnego momentu, kiedy nie ma jakiegoś sprecyzowanego potwora o rozkładającej się twarzy, takie rzeczy w filmach mnie nie przerażają. 

Paranormal Activity 1 i 3

Jeden z filmów fali, którą zapoczątkowało Blair Witch project, czyli kręcenie wydarzeń domową kamerą w celu ich zrozumienia. 

Klątwa

Może ciężko będzie w to uwierzyć ale to pierwszy horror, który w kinie mnie przeraził i to bardzo. Miałam stracha iść później do łazienki a scena z demonem pod kołdrą wywołuje u mnie ciarki nawet teraz w biały dzień. Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał polecam. 

Sierociniec

Jeden z tych horrorów w których bardziej człowieka straszy atmosfera, a i sam koniec nie napawa optymizmem. 
Mama

Niby nic odkrywczego, dziewczynki w domu w środku lasu wychowywane bez dorosłych a jednak zajmowała się nimi tajemnicza postać Mama. Jeśli ktoś oglądał wystarczająco wiele horrorów bez wyjaśnienia ze strony twórcy już może się domyślać kim jest Mama i czemu taka opiekuńcza w stosunku do dzieci. 
Inni

Nie jest to dla mnie typowy horror, nie ma demonów, złych duchów i latających krzeseł. A jednak są oni Inni. Wspaniała atmosfera i zaskakujące wyjaśnienie. Horror zasługujący na uznanie za swoją pionierskość. 
Silent Hill

Horror oparty na grze komputerowej, brzmi źle ale jednak należy dać mu szanse. Wiecznie płonące miasto oraz dwa wymiary, film buduje napięcie i jestem w stanie wybaczyć mu pojawianie się dziwnych istot. Film przypomina mi koszmar senny. 

Kobieta w czerni

Po tym filmie doszłam do wniosku, że Daniel Radcliffe nie musi być tylko i wyłącznie Harry Potterem. Film ma atmosferę i może trochę oklepaną historię, jednak ogląda się z mocniej bijącym sercem. 

Lśnienie

Ten film to legenda i klasyka. Jego sceny mocno wbiły się w kulturę masową. Pozycja obowiązkowa. 
W sieci zła

Kiedy oglądałam ten film myślałam, że oglądam Triller. Tajemnicze wypadki, morderstwa i to co lubię czyli zło, które mimo iż bezcielesne jest w stanie wyrządzić krzywdę i to w wyrafinowany sposób. Jeśli nie mieliście przyjemności obejrzeć zróbcie to koniecznie. Po filmie kiedy jakiś nieznajomy niezrównoważony zagada do Was bez sensu zapewne będziecie myśleć czy to aby nie TO.

Dziecko Rosemary

Kolejna klasyka i legenda kina oprawiona wspaniała muzyką. Nie sądzę, żeby ktoś nie znał więc przechodzę dalej. 
Candyman

Są pewne miejskie legendy o aligatorze w kanalizacji o piraniach w rzece czy o mężczyźnie z hakiem zamiast ręki który nawiedza gorszą dzielnicę i przyjdzie do każdego, kto trzykrotnie wypowie Candyman przed lustrem. Jeśli nie wiecie o czym mówię to koniecznie obejrzyjcie jeśli wiecie to rozumiecie czemu film zapada w pamięć.

Wrota do piekieł

Czasami jest tak, że tłumacząc się, że takie są przepisy, nie ma innej opcji i nic nie możemy zrobić. Z radością umywamy ręce od problemu i żyjemy spokojnie dalej. Jeśli jednak podpadniemy cygance, która Nas przeklnie możemy mieć nie alda problemy. Co zrobić by zdjąć klątwe? Co zrobić gdy nie da się jej zdjąć? Całkiem dobry film. 
Rogi

kolejny przykład na to, że Harrry Potter wyrósł na dobrego aktora. W tym filmie nie wiadomo, kto jest większym potworem przeklęty bohater czy małomiasteczkowe społeczeństwo, które okazuje się zgniłe moralnie do szpiku koście i jeszcze bardziej. To bardziej horror o społeczeństwie niż o konkretnym potworze ale czy istnieje potwór gorszy od drugiego człowieka? Film, który koniecznie trzeba obejrzeć.


Mgła

Wspaniała muzyka, wspaniała historia, niesamowite zakończenie. Film który trzeba zobaczyć. Cała ta mgła i potwory to nic przy tym jakim monstrum okazuje się drugi człowiek. Film zapadający w pamięć i jak to mawiam "ryjący banie". 

Przyszedł czas na dwa seriale, utrzymane w klimacie grozy i horroru.
Jako pierwsza
Czerwona róża

Serial Kinga, typowy horror. o domu który jest zł, o ludziach którzy mają niecne zamiary, o krzywdzonych, którzy każą płacić nie tylko swoim oprawcą ale również wszystkim innym. Niektóre domy są złe, ten jest zły do szpiku kości i nie przestaje się rozbudowywać. 

Dom Grozy 

Bardzo popularny serial ostatnimi czasy. Z wspaniała grą aktorską i atmosferą grozy. Nie horroru ale połączenia makabreski z domem osobliwości. Inspirowana piękną Evą Green  stworzyłam taki oto makijaż <KLIK>

Znacie te filmy? Oglądacie horrory czy raczej nie lubicie się bać na filmie?

niedziela, 25 października 2015

Sally Hansen Miracle Gel 560 Spice Age




Lakiery hybrydowe podbiły blogosferę, sama lubię je zakładać przy okazji świąt, wyjazdów bądź innych wyjść. Jednak w trybie codziennym nie wydają mi się idealne. Jednak do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja dlatego chciałabym, aby moje lakiery były super trwałe i nie pogardziłabym tym "mokrym" połyskiem. 
Jakiś czas temu na rynku pojawił się nowy lakier od Sally Hansen Miracle Gel, który w kolorze red Eye pokazywałam Wam na moim blogu TUTAJ. Dziś czas na jego brata lub siostrę, która wystąpi w tym oto trio czyli:
* Baza Essence The Gel Base Coat
* Sally Hansen Miracle Gel w kolorze Spice Age
* Sally Hansen Miracle Gel Top Coat


Producent o lakierze napisał "Lakiery Miracle Gel zawierają opatentowaną technologię Tube Technology. Pozwala ona w większym stopniu aktywować oraz utrzymywać działanie pielęgnacyjnych składników, które pod postacią żelowej warstwy lakieru wzmacniają jego integralność. Efektem tego jest piękny, trwały i błyszczący manicure. Zaawansowane formuły lakierów kolorowych i top coatu Miracle Gel zostały wzbogacone oligomerami. Top coat zawiera ponadto fotoinicjator, który zespaja się (tworzy siatkę) z oligomerami obecnymi w lakierach, dzięki czemu nie ma potrzeby wysuszania manicure za pomocą światła LED/UV - wystarczy jedynie naturalne światło dzienne. Z upływem czasu warstwa lakieru staje się coraz mocniejsza, co przekłada się na trwałość manicure. Paznokcie, pomalowane za pomocą Miracle Gel można łatwo zmyć zmywaczem, zarówno tym z acetonem jak i bez, bez konieczności wykonywania dodatkowych czynności." Brzmi pięknie.

Lakier prezentuje się tak:

Jeśli mam ubrudzone skórki to najmocniej przepraszam po pierwsze tak już mam a po drugie musimy przejść do opisu lakieru.

Lakier, który ma zrewolucjonizować Nasze podejście do manicure w domu, który ma zostać zamiennikiem hybrydy utrzymuje się (fanfary i gong) 24 godziny. To nie żart ten lakier nie jest w stanie utrzymać się na tej bazie z Essence, ani na innej (sprawdzałam) dłużej niż dzień. Kiedy pomaluję paznokcie wieczorem a następnego dnia idę do pracy mam 100000000000% pewność, że w tej pracy odpryśnie, a zdradzę Wam sekret nie kopię rowów pazurami.

Jestem zdecydowanie na NIE jeśli chodzi o te lakiery od Sally Hansen.

środa, 21 października 2015

Prosty makijaż z Semi Sweet Chocolate Bar od Too Faced


Swoje pierwsze przemyślenia na temat tej paletki prezentowałam już na blogu <KLIK> dziś chciałam pokazać szybki i wyjątkowo prosty makijaż wykonany ta paletką. Makijaż wykonałam przed pracą dlatego tez nie miałam czasu wykonać zdjęć całej twarzy. wybaczcie, ale 7 rano to nie jest najlepszy czas na zdjęcia :P 

paleta prezentuje sie tak ślicznie, że umieszczam jej  zdjęcia jeszcze raz.


Wam też kojarzy się z pudełkiem pralin? cudo <3

Użyłam:
* Tusz do rzęs to mój obecny święty Graal od Lancome KLIK
*  Cienie: Bon Bon, Frosting



Ot taki zwyklaczek dzienniaczek. Jednak przyjemność korzystania z tych cieni jest niesamowita i nie chodzi mi tylko o ich pigmentacje czy to, że wspaniale się rozcierają, ani o dobór kolorów który jest na tyle uniwersalny, że wyczarujemy dzienny i wieczorowy makijaż ale o zapach. Paleta tak jak ta klasyczna KLIK pachnie czekoladą.
Macie może doświadczenia z czekoladowymi paletami?

wtorek, 20 października 2015

Oh Oh Blusher z Kolekcji Material Girl od Lovely


Holograficzny róż do policzków dostępny w jednym kolorze. Zostałam nim oczarowana dzięki wpisowi wake up-make up! KLIK
Przy ilości zdjęć może mnie poniosło, ale jest taki fotogeniczny :)





A teraz swache





Jak widać w zależności od oświetlenia wygląda on nieco inaczej. Przypomina cień z Kobo i pewna jestem, że jeszcze jeden z róży wysoko półkowych, mam tu na myśli MAC'a, ale może jestem w błędzie. No i Sleek'a którego nie mam. Wychodzi na to, że jest "inspirowany" różem Orgasm od Nars, który również nie znajduje się w mojej kosmetyczce.

Kolor w opakowaniu to łososiowy róż ze złotym shimmerem na dłoni zaś róż, koral i złoto. Użyłam go od razu ale ze względu na wieczorne wyjście niestety nie zrobiłam zdjęcia (oświetlenie :( ). Bardzo ożywił moją cerę, ale trzeba uważać z jego ilością żeby nie ożywił aż za bardzo. Lekko też się pyli przez co można go nabrać na pędzel za dużo.
Z powodu koloru sprawdzi się również jako cień do powiek.
Znacie jeszcze inne kosmetyki z którymi się Wam kojarzy? Skusi Was czy raczej nie?

niedziela, 18 października 2015

Porównanie rozświetlających podkładów: Healthy Mix, Paese, L'oreal, Revlon, Rimmel


O podkładach rozświetlających piszę dość często:

Mimo, że moja cera jest daleka od doskonałej lubię ich używać kiedy wygląda lepiej. Dlatego chciałam pokazać Wam krótkie porównanie rozświetlających podkładów. 

1. Bourjois Healthy Mix Vannille
2. Paese Satin Lush Porcelain





1. Bourjois Healthy Mix Vannille
2. Paese Satin Lush Porcelain
3. L'oreal Lumi Magique C2 Rose Porcelain
4. Rimmel Wake me up 100 Ivory
5. Reclon Photoready Shell


Na ostatnim zdjęciu podkłady wyglądają jako bardziej pomarańczowo niż w rzeczywistości. Przy czym Bourjois wygląda na najbardziej "ludzki" kolor co jest zupełną pomyłką.


Healthy Mix
Satin Lush
Lumi Magique
Wake me up
Photoready
Krycie
++
++
+
++
+
Drobinki
-
-
-
+
+
Konsystencja
+++
++
+
++
++
Trwałość
++
+++
++
+++
+++
Zapach
+
+
-
+
-
Cena
59 zł
49 zł
Ok 30 zł
42 zł
Ok 30 zł
Dostępność
Drogerie stacjonarne i internetowe
Wysepki Paese
Drogerie internetowe
Drogerie stacjonarne i internetowe
Drogerie stacjonarne i internetowe
Uwagi
Oksyduje na pomarańczowo
-
-
-
-

Zdecydowałam się użyć w tabeli znaków "+" od + do ++++


Znacie te podkłady? Lubicie czy może wolicie podkłady matujące? 



















czwartek, 15 października 2015

Paese Podkład rozświetlający lepszy od Healthy Mix.


Po ostatniej recenzji podkładu Bourjois Healthy Mix na blogu <KLIK> przyszła kolej na inny podkład rozświetlające. Czy jest lepszy czy gorszy od kultowego Healthy Mix? O tym w dalszej części posta.
O tym, że  podkłady rozświetlające lubię ktoś kto czyta moje bloga wie nie od dziś. Kiedyś recenzowałam na blogu:

L'oreal Lumi Magique oraz Rimmel Wake me up <KLIK

Co do samej firmy Paese, to nie podbiła ona mojego serca w zasadzie niczym ze swego asortymentu. Miałam kiedyś ich róż <KLIK>.  Kiedyś była to bardzo popularna firma w blogosferze. Dziś widzę, że przeżywa blogowy regres, dlatego ja postanowiłam o niej przypomnieć. 

Jeśli chodzi o temat główny dzisiejszego posta czyli podkład mowa jest o  Lush Satin (Wygładzający podkład z koktajlem witamin) to jak mówi wizaż.pl: "Wygładzający podkład rozświetlający zapewniający efekt subtelnego blasku. Idealnie nadaje się do zmęczonej, pozbawionej blasku cery.
Zawartość witamin (A, C, E, grupa witamin B) i minerałów oraz pierwiastków wpływa na poprawę kolorytu skóry, ożywiają ją i pielęgnuje. Dodatkowo aktywny kompleks biopierwiastków reguluje wydzielanie sebum, wspomaga syntezę kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze oraz spłyca drobne zmarszczki. Podkład zawiera naturalny filtr UV
Składniki aktywne: ekstrakt z mango, lupeol i luteina, ekstrakt z papai, ekstrakt z granatu, witamina PP, polimery napinające, witaminy A C i E.
"

Kolor, który posiadam to 30 porcelana. Jest to ładny kolor, bez różowych tonów. 

 
Jaka jest o nim moja opinia:
Podkład ma przyjemny kolor bez różowych tonów. W przeciwieństwie do kultowego healthy mix nie ciemnieje ani nie zmienia się we ściekła pomarańczę tudzież "morderczą mandarynkę". Konsystencja dość leista a zapach piękny, bo gumy balonowej. Zapach nie utrzymuje się cały dzień, dość szybko wietrzeje jednak umila czas aplikacji.
Krycie średnie, ale można je budować. Jednak z własnego przykładu wiem najlepiej, że w dni kiedy na twarzy mam III wojnę światową nie używam i tak podkładów rozświetlających, bo za bardzo zwracają uwagę na to co na tej skórze się dzieje.
Po nałożeniu skóra wygląda na wypoczętą, rozpromienioną. Parokrotnie zostałam zapytana co na tej twarzy mam a to był właśnie tej podkład.
Nie warzy się, nie schodzi plamami jak Healthy Mix. jednym słowem bije w każdej konkurencji sławetny Healthy Mix. Skóra jest po nim nawilżona i jakaś taka bardziej jędrna, nie wysusza skóry i myślę, że miałyby szanse sprawdzić się na skórze suchej.
Jednym zdaniem jest to świetny podkład rozświetlający, który posiada same zalety wad się nie dopatrzyłam. Na pewno skusze się na kolejne opakowanie. Firma Paese stanęła na wysokości zadania ich podkład jest zdecydowanie lepszy od Healthy Mix.

wtorek, 6 października 2015

Balea Frangipani + Perle szampon


Dziś czas na szampon Balea. Marka ta cieszy się "wzięciem" w polskiej blogosferze i ja skuszona tymi zachwytami o niemieckiej jakości za marne pieniądze skusiłam się na parę produktów tej marki.O Balea Professional Coffein Szampon i Odżywka pisałam już na blogu TUTAJ dziś nadszedł czas na tajemniczą plumerie i perły.
Jeśli tak jak ja nie macie pojęcia co to na miłość boską jest plumeria to już odpowiadam jest to kwiat używany na wyspach Pacyfiku do wyrobu naszyjników. Z ciekawości dodam, że w Indiach w rejonie Bengal kwiat ten jest używany do ceremonii pogrzebowych.Super... -Kochanie jak ładnie pachną Ci włosy, - O dzięki to kwiat pogrzebowy o.O 

Jeśli chodzi o sam szampon to dla znających niemiecki: 

oraz skład:

Dla nie znających niemieckiego czyli dla mnie:
"Szampon Balea Seidenglanz oczyszcza delikatnie ale dokładnie i do samych końcówek.
Dodaje blasku i jedwabistej miękkości.
Każdego dnia włosy zyskują na ekspresji.
 Specjalna formuła z ekstraktem z plumerii pielęgnuje włosy a perła sprawia polerowany połysk włosów. Kompleksowo odbudowuje dzięki witaminie B3 i prowitaminom B5. Szczególnie łagodna formuła bez silikonów.
Produkt przebadany dermatologicznie" źródło http://www.mojadrogeria.eu
Szampon dostałam w prezencie od wake up- make up!, której dziękuje w tym miejscu. Wiem, że jej ten szampon nie podpasował jak było ze mną? 

Szampon ma pojemność 300 ml, gęstość typowego szamponu nie za rzadka nie za gęsta, kolor perłowy. 

Moja opinia 
Szampon uważam za poprawny. Nie robi jakiejś strasznej krzywdy, ani nic nie urywa. Ot całkiem porządny drogeryjny szampon coś w stylu Nivea, czy Elseve. 
Wygładza włosy, lepiej się też one po nim rozczesują, lepiej układają. W moim odczuciu jego codzienne używanie mogłoby podrażnić mi skalp, co zauważyłam stosując go parę dni pod rząd. Nie rozumiem ekscytacji produktami tej firmy.

Nadal nie jestem w stanie ogarnąć o co ten cały szał z kosmetykami tej marki? Są to typowe drogeryjne produkty, które nie są nawet jakoś specjalnie wybitne. Chyba chodzi o ich "niemiecką" jakość i trudną dostępność w Polsce. Ja więcej się na produkty Balea nie skuszę, zużyję co mam i na tym poprzestanę. Firma jest przereklamowana w Polsce i szkoda mojego zachodu żeby się nią tak ekscytować.