niedziela, 13 marca 2016

Testujemy krem CC - Lioele Dollish Cera-V CC


Wraz ze zbliżającą się wiosną powraca u mnie czas na kremy BB. Zostały one już tak rozreklamowane, że doszły nawet na Nasz europejski rynek, a ostatnio dzięki książce o sekretach urody Koreanek może nawet pojawi się ich większy wybór oraz więcej fanek za co trzymam kciuki.

Dziś jednak nie o kremie BB a o jego następcy czyli kremie CC. Czyli wraz z trendami przechodzimy do kolejnych liter. Swoją przygodę z kremem typu Colour Correct zaczęłam od Skinfood Vita Water Drop CC cream o którym pisałam <TUTAJ>.
Tym razem postanowiłam zakupić pełnowymiarowe opakowanie innego kremu CC czy pożałowałam? Czy jest lepszy od kremów BB? Zapraszam do posta.


OPAKOWANIE
Krem znajduje się w solidnej i estetycznej plastikowej butelce. Samo wykonanie jest bardzo porządne a butelka ma lekko opalizujący efekt. Znajduje się w niej 30 g produktu, który wydobywamy za pomocą pompki.

Ta biel i różowe złoto, estetyczne cudo.

KOLOR

Biały z drobinkami pigmentu które wyglądają jak mak w kremie ;)
W czasie rozcierania pigmenty zabarwiają białą bazę na beżowy kolor.

W czasie rozcierania:

Całkowicie roztarty:


DZIAŁANIE
Co mówi o Nim producent: "Dollish Cera - V CC Cream to najnowszy produkt Lioele typu all-in-one. Jest wielofunkcyjny krem, który tuszuje niedoskonałości, daje naturalne krycie, pielęgnuje skórę i chroni ją przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego.
Cecha charakterystyczną kremu CC Lioele Dollish Cera - V CC SPF34 PA++ jest jego biała barwa, która w kontakcie ze skórą zmienia się na naturalną, która dopasowuje się do koloru cery i daje subtelny efekt wykończenia. Ponadto krem rozjaśnia i rozświetla skórę, nadaje jej jasny ton i może być stosowany jako baza od podkład.
Krem CC do twarzy Lioele posiada wysoki stopień krycia i pomaga kryć niedoskonałości takie jak: nierówny koloryt skóry, przebarwienia, zaczerwienienia, blizny po trądziku, wypryski.
Dzięki obecności składników takich jak: wyciąg z kwiatów drzewa baobabu, ekstrakt z aloesu, alg, olej jojoba i orzechów makadamia, witamin oraz ceramid, krem pielęgnuje skórę, zapewnia jej nawilżenie, odżywienie i wpływa na procesy naprawcze naskórka, wygładza ją i nadaje młody wygląd."

Co powiem o nim ja: 
+ Krem zawiera filtr SPF 34/ PA++ co jest typowe dla wszystkich kremów z Azji i co mi osobiście przypada do gustu.
+ Krem ma łady kolor, ładnie się rozciera, stapia się ze skórą i jest komfortowy w noszeniu.
+ Wygładza skórę i rozjaśnia. Cera od razu wygląda na wypoczętą i pełną blasku.
+ Utrzymuje się 8 godzin bez problemu.
+/- Kryje drobne zaczerwienienia niestety moich sińców pod oczami ani kiedy moja skóra ma gorszy okres nie zakryje większych niedoskonałości :(
+ Optycznie wygładza pory.

A oto i jego rezultaty na mojej skórze. Zdjęcia robiłam kiedy moja cera nie wygląda najlepiej jak potrafi ani też najgorzej o taki średni dzień: 
Przed

Po:

Widać, że nie dał rady zakryć moich niedoskonałości, ale skóra wygląda bardzo "naturalnie" i lepiej. Jest pełna blasku i optycznie lekko gładsza. Wystarczy trochę korektora i gotowe. 

PODSUMOWANIE
Mimo, że krem ten ma gorsze krycie od moich kochanych kremów BB, polubiłam się z nim. Za delikatny i naturalny efekt, nadaje się do codziennego stosowania w makijażu typu no makeup ponieważ naprawdę wygląda przekonująco. Dla mnie wystarczy on i kryjący korektor i można iść do pracy. jeśli zaś ktoś ma mniej problematyczną cerą to będzie dla niego wyjście idealne ;) 

9 komentarzy:

  1. Pierwszy raz widzę ten krem CC.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie nakładam go jakoś wiele jedynie jedną pompkę więc pewnie starczy na trochę.

      Usuń
  3. Nie znałam go wcześniej :)
    Jak na CC ma fajne krycie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity efekt i urocze opakowanie. Spróbowałam raz i myślę nad zakupem pełnowymiarowego opakowania :)

    OdpowiedzUsuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)