niedziela, 28 sierpnia 2016

Avon samoopalacz w musie

Jeśli tak jak ja unikacie leżenia plackiem na słońcu a w to słoneczne lato jakoś nie szczególnie Was słońce złapało. chcecie odświeżyć/zmienić swój look Królowej Lodu to samoopalacz w musie jest dla Was. Nie często pragnę być opalona, ale jednak i mi się zdarza, że chce nie wyglądać jak Królewna Śnieżka a raczej jak "opalona latynoska Bogini" wtedy z pomocą przychodzi mi samoopalacz w musie firmy Avon.
Trafiłam na niego dzięki filmowi Hani z YT.



Opakowanie ma wygodny dozownik i całkiem przyjemny zapach.


+ nie uczula
+ nie tworzy smug
+ możemy się nim opalić na heban
+ ładnie się zmywa (trzeba pamiętać o peelingach całego ciała, bo inaczej i tak będzie schodził jak mu się podoba :P)
+ wygodna w obsłudze konsystencja.

Jest to jedyny samoopalacz, którego mam już drugie opakowanie i kiedy mnie najdzie to używam. W zeszłym roku słyszałam parę komplementów, że ładnie się opaliłam a to jego zasługa. W tym roku jakoś nie szczególnie miałam ochotę na samoopalacz więc chodziłam biała jak ściana ;)
Dla kogoś kto chce wyglądać jak po wakacjach na Karaibach w sam raz ;)

2 komentarze:

  1. a mi i ten robił smugi... na razie tylko Sun ozone z Rossmanna nie zrobił mi smug...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam go, ale obawiam się samoopalacz, bo mam po nich pomarańczową skórę.

    OdpowiedzUsuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)