sobota, 9 września 2017

Co się stało z kanałami urodowymi?

Dziś nadeszła pora na typowo przegadany post. Dlaczego jestem dla blogu tak rzadko? I gdzie jest mój zapał do bywania w urodowej blogosferze? Na te pytanie postaram się odpowiedzieć poniżej. 
Uzbrójcie się w cierpliwości i ze względu na pogodę może w herbatkę z cytryną. Zapraszam.

 Promowanie "na siłę"

Zacznę od urodowej części internetu i dlaczego mnie tak mało. 
Ostatnio po prostu odkryłam, że mam dość promowania kosmetyków przez wielkie i małe koncerny  "na siłę". Co znaczy "na siłę"?

Zdarza się, że odpalacie internet a tam w jednym czasie wszędzie, ale to wszędzie jest o jednym produkcie. Na blogach, na kanałach urodowych z różnicą kilku dni lub nawet tygodnia wałowany jest temat konkretnego kosmetyku i jego cudownych właściwości. 

Pamiętacie jak wszyscy nagle podkreślali brwi jednym produktem? I jeśli dobrze sięgam pamięcią nie znalazłam opinii negatywnych na temat tego produktu. To cud. Przeglądając wizaż można znaleźć rożne opinie zachwyty, opinie obojętne lub w ogóle negatywy. Jednak wszyscy go używający przed kamerami byli zadowoleni. Czy dlatego, że go dostali? Czy na prawdę był taki epicki tego nie wiem.
Ten moment z tym produktem to był ten moment kiedy pomyślałam sobie "ej coś jest nie tak". Do tej pory miałam nadzieję, że polski "jutub" jest wolny od tego typu zagrywek, bo przecież nigdy by nie zachwalały czegoś co jest nie dobre ze względu na swoje dobre imię. Jednocześnie przecież wszyscy wiemy, że coś co sprawdziło się u mnie może nie sprawdzić się u ciebie więc nie przesadzaj itd. (parafrazując wypowiedzi niektórych). Zaczęłam się zastanawiać, a co ja bym zrobiła dostałam coś od koncernu i to zjadę to może już nigdy żaden koncern nic mi nie wyśle o rany. A to źródło utrzymania jest, ja żyje z kanału czy z bloga to z pracą tak się nie fika jak w przypadku hobby dlatego trzeba przynajmniej być lakonicznym.

Kolejne takie rzuty promocji były najbardziej zauważalne w przypadkach książek. Kiedy w jednym czasie pojawiały się na wszystkich blogach i większości kanałów YT. Jak to działa możecie zobaczyć w TYM poście o tym jak wyglądała promocja książki "Skin Coach" oraz jakie wartości sobą ta książka reprezentuje. 

Dzięki takim akcjom poczułam takie zniechęcenie, zasmucenie i rezygnacje. "Jutub" stał się czymś czym nie powinien być: maszynką do zarabiania pieniędzy. Dziewczyny, które zaczynały od drogeryjnych podkładów teraz od "wielkiego dzwonu" ich użyją i zrobią jakiś makijaż takimi produktami. A mi się znudziło patrzeć jak ktoś nakłada kosmetyki za równowartość czyjejś pensji. 

Również straszliwie działają na mnie akcje to mój ulubiony kosmetyk, używam go i używam. Po czym następują np. 3 makijaże z nim a potem przepadł jak kamień w wodę i nie ma. Jest hit wszyscy pokazują a potem pustka, kto kupił bazując na zachwytach ten ma, ale już musi kupić kolejny najlepszy. I znowu kółko się powtarza. 

"Nie podoba się, to nie oglądaj"

Stosując się do tej rady nie oglądam. Mam dość wciskania mi na siłę produktów. Poszukuje teraz osób które to co robią, robią z czystej przyjemności a nie biznesu. 
Rozumiem paczki PR jak inaczej moglibyśmy zobaczyć tyle recenzji kosmetyków, gdyby nie one. Ale informacje o tym powinny być umieszczone. A jeśli produkty z paczki są przedstawione tak, że płyną nad nimi zachwyty a przez kolejne pół roku nie pojawią się ani razu, czy to w makijażu czy jakiś ulubieńcach (o denkach nie wspomnę) znaczy, że leżą odłogiem i takie cudowne to one nie były. Chciałabym szczerości i przynajmniej minimalnego poziomu jakiejś spójności.

Blogowy zapał

Wszystkie wyżej wymienione sytuacje wpłynęły na mój blogowy zapał. Mój blog to moje hobby. To moje miejsce do dzielenia się z Wami moimi makijażami, produktami, przemyśleniami itd. Mam nadzieję, że będziemy się tu spotykały i przy herbatce czy kawce wymieniały poglądami informacjami. 

Ciekawi mnie jak Wy odbieracie to jak w obecnej chwili wygląda blogosfera i YT? Może znacie jakiś kanał, który możecie polecić, a który jeszcze jest taki prawdziwy?

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

9 komentarzy:

  1. Smutne to. Gdzieś w tym wszystkim znika to, co chyba było u początku zaczynania aktywności blogowej czy jutubowej, czyli pasja, ciekawość nowości (zakupionych, nie tylko tych w przesyłkach!), rzetelne opinie, autentyczność... Fajny post, i bardzo inspirujący...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę można się zniechęcić i "tracić serce" do własnej działalności, bo nie ma się co porównywać z blogami i kanałami, z których się robią istne kombinaty do reklamowania produktów...

      Usuń
  2. Zasada "nie podoba się nie oglądaj" jest wbrew pozorom naprawdę rewelacyjna i sama ją stosuję. Czyli jak nie podoba mi się kogoś blog, podejście, dobór reklam to po prostu nie oglądam. I czuję się z tym bardzo komfortowo, bo na mojej liście czytelniczej zostały same dziewczyny, których zdanie cenię bardzo i którym ufam. A jak ktoś kombinuje za bardzo z giftami to to widać i wtedy najzwyczajniej można tą osobę wykreślić z listy.
    Podoba mi się też strategia, żeby przyjmować tylko te współprace, o których wiemy, że się sprawdzą. Dzięki temu nie ma presji, żeby pisać pochwały, jak produkt się nie sprawdził. Sama stosuję tę strategię. Mam też zasadę, że jak coś się u mnie nie sprawdza zupełnie, a dostałam to od firmy - to po prostu nic nie publikuję. W końcu firma się stara i nie chcę im robić na szkodę negatywną recenzją. Co innego jak produkt ma 1-2 wady, ale ogólnie recenzja ma wydźwięk pozytywny - wtedy spoko, o wszystkim piszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwykle po takiej "akcji" z wpychaniem mi produktu na siłę odsubskrybowuję i ewentualnie zaglądam od czasu do czasu z ciekawości, ale im później tym tylko gorzej ;)

      Usuń
  3. mam takie same spostrzezenia jak Ty, i niestety trzeba podchodzic do tych wszystkich zachwytow i zachwalanek kolejnych produktow z mocnym dystansem. albo faktycznie nie ogladac. ja niestety mam ten problem, ze mimo wszystko zalacza mi sie czasem chciejstwo po obejrzeniu ilus tam filmow na temat jakies palety (palety do oczu to moja slabosc) i mimo ze na poczatku nie planowalam kupowac, to potem kupuje, choc nie potrzebuje. Do glowy przychodzi mi przyklad z paleta matowa Affect, ktora byla tak natretnie zachwalana na kolejnych kanalach, ze ludzie zaczeli sami zwracac uwage, ze jest ona im niemal "wciskana". Tu tez moim zdaniem zadzialalo wspieranie swoich kolezanek/kolegow po fachu czy jak mozna inaczej okreslic efekt reka reke myje. I czy teraz ja gdziekolwiek widac na kanalach? No nie bardzo. Sama kupilam i lezy. Czy pigmentacja jest tak powalajaca - wcale nie, moim zdaniem nie. Mozna sie przejechac i jednak trzeba miec na uwadze to, co napisalas - dla tych najwiekszych kanalow, to jednak czesc pracy - reklamowanie. Negatywnych opinii to jest tak jak kot naplakal i raczej tez polgebkiem wyrazone. Ot, takie moje 3 grosze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że jest ktoś kto ma podobne odczucia do mnie ;) Wspieranie kolegów/koleżanek po fachu również objawia się też tym, że albo są same zachwyty albo wcale nie ma recenzji. Jeśli to jest czyjeś hobby może mówić co chce, a jeśli praca to cóż szkoda, że niezbyt fachowa. Ja również odczuwam potrzebę posiadania różnych rzeczy dopiero czasem po zakupie zastanawiam się co to właściwie jest? I dlaczego jest takie słabe jak 10 osób mówiło, że jest takie wspaniałe.

      Usuń
  4. Wiem o czym mówisz, prowadziłam bloga kilka lat temu przed tym całym "boom" blogowym. Ale się nieźle zniechęciłam i usunęłam bloga. Teraz powróciłam z nowym ale z nastawieniem, że piszę dla siebie i dla tych co chcą czytać. Jak nie przyciągnę ludzi to trudno. I najwazniejsze, pisze wtedy kiedy mam wenę i ochotę a nie na siłę klepanie postu za postem i komentowanie innych blogów tekstami "fajne, nie miałam, super, zapraszam"... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam w 2012 r, ale nigdy nie pisałam z przymusu. Teraz czasami to na YT i na różnych top blogach aż nie wiem co powiedzieć, aż przykro, że ktoś traktuje mnie jak za przeproszeniem "wałka". No, ale trudno., Tutaj jest miejsce gdzie mogę się dzielić swoimi opiniami i innymi rzeczami i ciesze się, że jest więcej takich osób ;) Trzymaj się i nie poddawaj.

      Usuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)