Strony

Strony

sobota, 18 października 2014

Inglot Nail Enamel 868

 Miałam nie malować paznokci przez trzy miesiące, jednak stwierdziłam, że jak raz umaluje to nic się nie stanie. Brakowało mi na stanie jasnoróżowego lakieru z perłą poszłam do sklepu z lenistwa nie do Rossmana do którego mam kawałek ani nie do Natury a do drogerii w której nie ma samoobsługi i zwykle moje zakupy tam dzielą się 50/50 (udane/nie trafione), jednak powiedziałam co chcę i Pani poleciła mi Inglota. Mimo mojej nie miłej przygody z lakierem z tej firmy "oddychającym" o którym pisałam TUTAJ postanowiłam dać firmie jeszcze jedną szansę wszak inne jej produkty lubię (np. puder do konturowania w kolorze 505 jest między nami więź i tworzymy udany związek).
Pani po usłyszeniu, że lakier ma być jasnoróżówy i z perłą poleciła mi kolor 868, który bardzo mi się spodobał w buteleczce.


Na paznokciu prezentuje się tak (ostrzegam skórki są mocno przesuszone):





O to, że lakier jest nie kryjący a typowy do frencha mogę winić siebie do głowy mi nie przyszło upomnieć się w tej drogerii czy na pewno lakier jest kryjący (sick!).

+ kolor ładny róż z delikatną perła taki kolor "zadbanego paznokcie"
+ łatwo się rozprowadza
+ nie bąbelkuje ani nie smuży

Lakier ma jeden minus i nawet nie o krycie mi chodzi acz o fakt, że na bazie i pokryty topem wytrzymał o szaleństwo 3 dni! Dla mnie to duży minus i niestety trzeciej szansy dla lakierów Inglota nie będzie tym razem do 2 razy sztuka. Obiecuje sobie również powstrzymywać się od udawania się do wymienionej wyżej drogerii ;)

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Od czasu do czasu ja również, ale wolałabym żeby Panie w sklepie mnie oświeciły, że to lakier do "frencha" ;)

      Usuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)