Pokazywanie postów oznaczonych etykietą glow. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą glow. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 marca 2013

Soraya Piękna Cera ultralekki krem BB

Czyli katastrofa w ładnym opakowaniu

Na wiosnę jak grzyby po deszczy wyskoczyły i zapewne wyskoczą nowe Bebiki. Każda szanująca się firma kosmetyczna czuje się w obowiązku posiadać przynajmniej 1 produkt "inspirowany" azjatyckimi kremami BB.

Posiadam ten "BB" krem już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz napiszę o nim mając na myśli i względzie inne dziewczyny, które mogłyby skuszone ładnym opakowaniem i sezonem wiosna/lato nabyć ten ultralekki specyfik.
Obietnica producenta:
Na sezon wiosna/ lato BB kremy są dla mnie wybawieniem.
Ten krem kupiła moja mama skuszona nazwą. 
W opakowaniu nawiązującym skąd inąd do serii, którą lubię czyli Piękne ciało Sorayi, kryje się:

rzadki krem w kolorze problemów gastrycznych tyle, że z brokatem.
Po roztarciu:

Jak można się domyśleć mam dłonie bez jakiś większych problemów, ale już tu widać, że krycie tego produktu jest żadne. 
Jedyna spełniona obietnica producenta to te złociste drobinki, brokat i to duży zdecydowanie większy niż "perełki" w Wake me up Rimmel (którego recenzja TUTAJ).
Krem jest rzadki, wodnisty, pachnie dziwnie, kolor ma okropny, nic nie kryje. 
Taki sam efekt można uzyskać dodając do czegokolwiek złoty brokat. 
Po jego użyciu mam wrażenie, że skóra mi się lepi, jest zażółcona (co bynajmniej nie poprawia jej koloru, bo to taki efekt jak bym bardzo rozcieńczoną plakatówką w kolorze Sienna palona się wysmarowała).
Krem ten ma jeden plus, ładne opakowanie.
Krem ten nie ma nic wspólnego z Bebikami jakie znam, jest to bubel do omijania szerokim łukiem, nie warto.
Jednocześnie przekonał mnie do tego, że nie dam już jakiejkolwiek szansy bebikom wyprodukowanym przez zachodnie koncerny.

czwartek, 17 stycznia 2013

Całkiem subiektywny przegląd co modne na paznokciach w 2013.


Co ma być modne na paznokciach w 2013 roku? To krótki i dość subiektywny przegląd trendów zaproponowanych w Australijskim Vogue oraz Harper's Bazaar.

Paznokcie w stylu ugryzienie rekina (dla mnie trochę lakier mi odprysł)

Białe paznokcie: 


Nagie paznokcie pociągnięte odżywką wystąpiły między innymi Dolce & Gabbana, Oscar de la Renta, Marc Jacobs, Gucci oraz Chanel 
Czarne, ciemne paznokcie 
Dodatek metaliczny. Czyli niebieski, czerwony i pozostałe kolory z akcentem złota, miedzi, srebra:




Brokat (można go podciągnąć pod błysk metalu ale dla mnie to nie to samo):

Manicure w dwóch tonach:
I tu mamy wszystko, frenche prawie tradycyjne, ruffiany, half moon french itd.





Jak dla mnie wiosną powrócą pastele. 
No i ma królować kolor szafirowy, a co będzie zobaczymy. tymczasem polecam zobaczyć najlepsze manicure 2012 według Glamour KLIK

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Patrząc przez okno,widziała wirujący w powietrzu płatek śniegu,który osiadł na szybie zamkowego okna"

" Chciałabym,aby moja córeczka miała cerę tak
białą jak ten płatek śniegu."

Porównanie dwóch rozświetlających podkładów L'oreal Lumi Magique C2 Rose Porcelain, Rimmel Wake me up 100 Ivory.


Rozświetlenie twarzy i to jeszcze całej jakoś w polskim społeczeństwie się źle kojarzy. 
Polki raczej wolą się matować i to z reguły dążą do płaskiego matu absolutnego.
Przeciwnie niż np. azjatyki (japonki, chinki, koreanki), tam twarz raczej jest rozświetlona i promienna.
Czemu akurat w środku zimy porównanie podkładów rozświetlających? Zimą nasza skóra jest zmęczona i szarawa to moment kiedy powinnyśmy dodać jej blasku 

Rozświetlenie twarzy, czyli sprawienie, że więcej światła się od niej odbija powoduje, że cera wygląda na wypoczętą i młodszą. 
Co nam obiecuje Rimmel: 
"Pierwszy podkład, który pobudza cerę i sprawia że promienieje blaskiem. Nadaje skórze nieksazitelny wygląd. działa natychmiast przeciw oznakom zmęczenia. Zawiera peptydy i nawilżający kompleks witaminowy. "Podkład ma zawierać specjalne mikroperełki rozświetlające (zawiera taki miałki drobniusi brokacik który widać na zdjęciu).

Teraz L'oreal Lumi Magique:
"Pierwszy rozświetlający podkład, który natychmiastowo rozświetla cerę oraz jednolicie pokrywa skórę wydobywając jej naturalne światło! Technologia płynnego światła zastosowana w pokładzie Lumi Magique sprawia, że skóra zyskuje nawet 30% więcej blasku, a błyszczenie jest w pełni zredukowane. Lumi Magique to również nawilżanie, idealne krycie oraz 12 godzin magicznej trwałości."
Jak "mikroperełki" jestem w stanie ogarnąć tak "technologia płynnego światła" jest dla mnie tajemnicą. 
Zdjęcie z fleszem

Zdjęcie bez flesza n górze Rimmel, niżej L'oreal

Zdjęcie bez flesza

Zdjęcie z fleszem


  Oba podkłady rozświetlają, u Rimmela niektórych może denerwować ten brokacik czytałam opinie, że w słoneczny dzień wygląda się jak z popularnej sagi o wampirach co mają brokatowy połysk. Ale nie zaobserwowałam tego. 
Rimmel jest bardzo lekki, przyjemny w konsystencji i aplikacji ma wyraźny zapach (co może być minusem) na szczęście zapach wietrzeje. 
L'oreal rozświetla bez drobinek, jest również miły w aplikacji ma fajną konsystencję, nie ma jakiegoś silnego zapachu. 
Oba podkłady zamknięte są w szklanych buteleczkach dzięki czemu wiemy ile nam zostało, z pompką umożliwiającą dozowanie odpowiednie. W przypadku Rimmela pompka jest plastikowa, L'oreala metalowa. 
Co do krycia jest średnie, ale dzięki rozświetleniu radzi sobie z niedoskonałościami (no jakiś dużych tragedii nie ukryje) i zaczerwieniami. 
Oba stapiają się ze skórą, nie ciemnieją, nie ścierają się plamami a przyprószone transparentnym pudrem trzymają naprawdę długo.
Jestem zadowolona z nich tak samo więc ciężko stwierdzić , który lepszy. 
Mi drobinki Rimmela nie przeszkadzają, ale jeśli ktoś naprawdę się ich boi lepszy będzie L'oreal niż spędzenie całego dnia myśląc"Czy ktoś widzi te drobinki??..O ta dziewczyna widzi patrzy w moją stronę.."