Od pewnego czasu a mianowicie od czasu kiedy moje włosy zaczęły nadmiernie wypadać zwróciłam szczególną uwagę na produkty przeznaczone do pielęgnacji włosów. Dzięki temu natchnęłam się na serię szungitową.
Może najpierw co to jest ten szungit?
To rodzaj bezpostaciowego węgla kopalnego o najwyższej zawartości pierwiastka węgla (do 99% masy). Pośredni między antracytem a grafitem.
Występuje w proterozoicznych osadach w okolicy miejscowości Szunga w północno-zachodniej Rosji wiadomo już skąd jego nazwa. Używany jest do filtrowania wody orz jak widać na załączonym wcześniej obrazku w przemyśle kosmetycznym.
Jeśli chodzi zaś o samą maskę firmy Fratti na stronie sklepu lawendowa szafa skąd pochodzi opis można przeczytać"
"Intensywna Maska, dzięki unikalnej kombinacji naturalnych składników aktywnych przywraca włosom wytrzymałość, regeneruje zniszczone włosy, przywraca ochronną warstwę keratyny, zapobiega łamliwości i kruchości włosów, nadaje połysk, blask i przywraca naturalne piękno.
Bardzo aktywny Karelski szungit poprawia krążenie krwi w skórze głowy, nasyca w podstawowe pierwiastki, wzmacnia cebulki włosów, ma działanie antyoksydacyjne. Keratyna wzmacnia włosy wzdłuż całej długości wyrównuje ich strukturę, włosy są bardziej gęste i zdrowe. Cenne masło shea i Monoi chroni włosy, zapobiega rozdwajaniu i przywraca blask. Pantenol (prowitamina B5) stabilizuje gospodarkę wodną, poprawia jakość włosów i sprawia, że są puszyste. Białko pszenicy ma działanie ochronne i regenerujące."
Maska ma konsystencję dość rzadkiego budyniu w kolorze jest lekko szarawa a jak wytężymy wzrok możemy dopatrzeć się jakiś małych drobinek szungitu. Zapach ma dość przyjemny ale nie jestem w stanie go opisać.
Jeśli zaś chodzi o działanie:
+ włosy są nawilżone
+ pięknie się błyszczą (niestety je podcięłam więc nie ma efektu tafli włosów, ale jeśli ktoś ma dłuższe to zapewne taki efekt się pojawi)
+ nie obciąża
+ nie podrażnia
+ nie powoduje szybszego przetłuszczania włosów
- dostępność/ sklepy internetowe
Z maski jestem zadowolona, włosy są miękkie, lśniące i odżywione, skóra głowy nie podrażniona czego chcieć więcej?
Teraz czas na podsumowanie październikowe akcji na blogu Eternity
W październiku musiałam podciąć włosy przez co moja długość uległa znaczącej zmianie i tak *długość włosów mierzona od czubka głowy z 25 cm skróciłam na 21 cm.
*długość mierzona od "początku" czyli od linii włosów z 39 cm skróciłam na 34 cm.
Było to 22 października, zaś przy mierzeniu włosów dzisiaj t. j 9 listopada moja długość wynosi mierzona od czubka głowy 23 cm , zaś od linii włosów 35 nie wiem czy jest to błąd w "pomiarach" czy faktycznie włosy rosną mi "jak na drożdżach" mimo, że nowe opakowanie genialnej maski Babuszki Agafii na porost włosów o której pisałam TUTAJ czeka, aż wykończę balsam- maskę firmy Fratti Włosów Z Przeciwutleniaczami również zawierającą szungit (recenzja wkrótce)
Jeśli mam podsumować moją pielęgnację będzie ona pod znakiem szungitu:
* szampon: Fratti Specjalny Czarny Szampon Do Włosów Farbowanych I Suchych Na Bazie Szungitu
* balsam do włosów we wtorek, czwartek: Fratti - Balsam Maska Do Włosów Z Przeciwutleniaczami - Wzmacniająca
* peeling skóry głowy w sobotę Natura Siberica Rokitnikowy scrub do skóry głowy
* Jedwabna odżywka do włosów z keratyną i elastyną z kolorówki w poniedziałek, środa, piątek
Ehhh. Ja zapuszczałam rok, po czym dwa tyg temu stwierdziłam, że lepiej mi w krótkich i obcięłam :D
OdpowiedzUsuńJa lubię długie włosy niestety musiałam obciąć, bo wypadały i łatwiej mi aplikuje się wcierki jak włosy są krótsze. Zapuszczanie włosów to chyba taka historia, że jak są krótkie chce się dłuższe jak dłuższe chce się krótkie samo życie ;)
Usuńa ja uwielbiam moje długie włosy - wkurzają mnie tylko czasem, bo się wysuszają i przez to kołtunią.
OdpowiedzUsuń