Jak już pisałam parokrotnie jesień na razie upływa mi pod znakiem szungitu czy to maski: KLIK czy też balsamu: KLIK. Do skompletowania szungitowej rodziny kupiłam też szampon, najpierw wypróbowawszy jego małą próbkę. Co o szamponie mówi producent:
"Specjalny czarny szampon wyprodukowany na bazie Karelskiego szungitu, stworzony dla włosów wymagających intensywnej terapii. Szampon łagodnie myje, intensywnie odżywia, przywraca i wzmacnia cienkie osłabione włosy, zapobiega wypadaniu włosów.
Bardzo aktywny Karelski szungit poprawia krążenie krwi w skórze głowy, nasycenia go podstawowych pierwiastków śladowych, wzmacnia cebulki włosów. Jako naturalny przeciwutleniacz, chroni komórki przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, co zapobiega niszczeniu struktury włosów i utracie koloru."
Szampon zapakowany w plastikową butelkę o pojemności 300 ml. Butelka posiada dozownik, a jej "designe" nie porusza mi tzn. "ni grzeje ni ziębi" czyli jest mi obojętny.
Szampon pachnie dość przyjemnie, ma galaretowatą, kisielową konsystencję i czarny kolor. Pieni się dobrze, domywa włosy, które się łatwiej rozczesują, nie są "tępe" w dotyku nawet bez zastosowania odżywki.
+ włosy przyjemne w dotyku
+ szampon dobrze myje
+ ładnie się pieni
+ nie uczula
+ nie podrażnia
+ nadaje włosom połysk (jak wszystko z tej serii w moim przypadku)
Czy wzmacnia i ogranicza wypadanie nie wiem gdyż stosuje wiele innych produktów (maski, odżywki) i ciężko mi powiedzieć.
Co do minusów:
- dostępność czyli jedynie sklepy internetowe
Czy kupie go ponownie ciężko powiedzieć na razie próbuje szamponów Isany i zobaczymy czy się polubimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)