wtorek, 22 maja 2018

Gdzie produkuje się cienie: Makeup Revolution, Too Faced, Urban Decay, Anastasia Beverly Hills.


Czy często patrzycie na miejsce produkcji kosmetyków których używacie? I czy ma to dla Was jakieś znaczenie?
Jeśli zastanawiacie się dlaczego niektóre marki są drogie, a inne są tańsze miejsce produkcji może być jednym z kluczy do odpowiedzi na to pytanie. W cenie zawarta jest nie tylko marka, wykonanie czy składniki, ale również miejsce produkcji. Dziś pochylę się nad produkcją palet do oczu. Może warto się przyjrzeć gdzie produkowane jest coś co nakładamy na powiekę.
Przyjęto się uważać, że za drogimi cenami stoi marka. I tak jest w przypadku jeśli oba produkty są produkowane w ten sam sposób. Kiedyś czytałam, że wyprodukowanie szminki to koszt ok 5 zł (mówimy oczywiście o produkcji tysięcy szminek, a nie nakładzie na 100, 200 czy 1000 sztuk), jest to koszt produkcji w Europie. I tak dwie szminki przykładowych marek A i B, przy czym marka A będzie wysokopólkową marką selektywną zaś B drogeryjną produkowanych w UE będzie taki sam. Reszta to materiały, opakowanie i marka. Jeśli dołączymy do zestawu markę C, która produkuje w Chinach koszt takiej produkcji będzie inny, będzie tańszy. Wiadomo, że produkcja w USA czy UE jest droższa niż produkcja w Chinach czy Bangladeszu.

Przyznam się, że nie znam się na składach, na ich dokładną analizę musiałabym poświęcić kilka godzin, a i tak mógłby mi mózg eksplodować. Jedni mówią to, inni mówią tamto. Ale analiza gdzie wyprodukowano coś co nakładam na oczy zajmuje mi sekundę i jest dziecinnie prosta.


I tak możemy zobaczyć, że:

Anastasia Beverly Hills  Soft Glam (269 zł) wyprodukowała w USA, a jedynie pędzelek wyprodukowała w PRC.

Dla tych, którzy nie wiedzą PRC to People's Republic of China czyli Chiny. Po tym jak ludzie zaczęli zwracać uwagę na napisy "Made in China" i szedł za tym spadek nabywania, zmieniono słynne "Made in China" na to samo tylko PRC.


Urban Decay Naked Naked (249 zł) zawartość wyprodukowana w USA, a pędzel w Chinach.


Urban Decay Naked 3 (249 zł)  podobnie jak Naked, wyprodukowana w USA, zaś pędzel w Chinach.


Too Faced Semi Sweet Chocolate Bar (205 zł) wyprodukowana we Włoszech.


Too Faced Chocolate Bar (205 zł) wyprodukowana w USA.


Too Taced Sweet Peach (205 zł) wyprodukowana w USA.


Makeup Revolution Sophx (ok. 40 zł) zdjęcie na samej górze, wyprodukowana w Chinach.

Makeup Revolution Rose Gold Chocolate (39,90 zł) wyprodukowano w Chinach.


Makeup Revolution Chocolate Elixir (39,90 zł) wyprodukowano w Chinach.


Revolution Re-Loaded Palette - Iconic Division  (19,90 zł) wyprodukowano w Chinach



Kiedy zastanawiacie się dlaczego MUR liczy sobie za paletkę 50 zł, zaś inne marki 200 zł zwróćcie uwagę na produkcje cieni. Wszystkie palety MUR produkowane są w Chinach. Ostatnio wydana paletka Maxineczki również. Co za tym idzie produkcja tych cienie jest o wiele, wiele tańsza. Nie sądzę też, że nad fabryką w Chinach ma nadzór firma z Wielkiej Brytanii.

To nie jest tak, że nie mam i nie używam nic wyprodukowanego w Chinach (patrz powyżej na zdjęcia), ale dziwi mnie fakt niewiedzy gdzie te kosmetyki są produkowane. 

Powiem, że czytałam i słyszałam opinie, że to są "angielskie tanie kosmetyki" i szczerze dopóki sama ich nie kupiłam nikt mi nie powiedział, ze są produkowane w Chinach. Nie są więc dla mnie "angielskie" są "chińskie" dopuszczone do obrotu w UE. I odkąd to zobaczyłam mam duże obiekcje przed używaniem ich.

Jak jest z Wami? Używacie chińskich kosmetyków bez obawy czy raczej jesteście zachowawcze jak ja.

7 komentarzy:

  1. Oczywiście preferuję rzeczy, które nie są wyprowdukowane w Chinach, ale nie wszystko co jest w tym kraju produkowane jest złe. Ile to drogich marek np. ubraniowych produkuje w tych samych Chińskich fabrykach, co inne tańsze marki.
    Wszystko zależy od tego jakich materiałów dana firma użyła do produkcji np. paletek. Jeśli ta z Chińskiej fabryki będzie dobra, to kupię, jeśli wiem, że coś jest typowym Chińskim bublem, to nie wezmę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że z ubraniami nie zwracam takiej uwagi, dlatego, że np. nie wetrę ich sobie w oko ;)
      Mimo to chciałabym pławić się w luksusie i nie kupować ubrań produkowanych w Chinach czy np. w Bangladeszu tylko i wyłącznie dlatego, że wiem iż w większości szyją je ludzie, którzy zarabiają 10 centów za parę markowych jeansów.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy wpis, sama czesto patrze na kraj produkcji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwróciłam jak kupiłam, ponieważ wcześniej nie spotkałam się z tą informacją. Raczej wszędzie firma brytyjska itd. dla mnie takie zdanie jest jednoznaczne, że produkuje w UK, a tu taka niespodzianka. Średnio ufam kosmetykom produkowanym w PRC :(

      Usuń
  3. Ciekawy wpis. W sumie nie wiedziałam, że MUR produkuje w Chinach.

    OdpowiedzUsuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)