jakiś czas temu pisałam o moim podejściu do pielęgnacji oraz o jej etapach TUTAJ. Dziś pokarze Wam jakich produktów używam na konkretnych etapach, może coś Wam wpadnie w oko. Mam nadzieję, że coś podpatrzycie. Nie umieściłam w niej ochrony przeciwsłonecznej, planuje oddzielny o niej post.
Etapy pielęgnacji
1. Oczyszczanie:
Nie trzeba chyba nikomu mówić, że oczyszczanie jest podstawą każdej
pielęgnacji. Źle oczyszczona lub wcale nie oczyszczona skóra nie
przyjmie kosmetyków i nie będzie mogła oddychać. Nie wiem jak Wam, ale
mi na studiach zdarzyło się w życiu zaimprezować parę razy, ale nigdy
nie spałam w makijażu wolę (jeśli jestem w złym po imprezowym stanie)
umyć twarz wodą z mydłem (jeśli nie mam siły wykonać odpowiedniego
demakijażu) dwukrotnie niż iść spać w pełnym makijażu.
Oczyszczanie wieczorne zawsze wykonuje podwójnie najpierw jest:
a) demakijaż, zaczynam od płynu micelarnego (Bielenda nawilżający płyn micelarny kokos&aloes), a dokańczam balsamem do demakijażu (Missha Deep Clear). Często też zmywam oczy płynem dwufazowym obecnie jest to Bielenda Awokado;
b) po czym myję twarz dwukrotnie, tym samym lub dwoma rożnymi
produktami (Bielenda carbo detox Biały Węgiel). Tutaj również stosuje peeling (Bielenda Carbo Detox Biały Węgiel), robię to tak często jak czuję
że potrzebuje zdarza się codziennie (obecnie już nie) lub co 2 - 3 dni.
W tej materii słucham skóry. Nowością u mnie jest peeling z The Body Shop z witaminą C, bardzo przypomina on koreański peeling Baviphat Peach. Nie posiada drobinek, działa na zasadzie gumki do ścierania dzięki czemu jest delikatniejszy dla skóry niż preparaty z drobinkami.
c) oczyszczanie poranne tutaj po prostu myję dokładnie twarz żelem do
mycia twarzy. Wychodzę z założenia że po nocy (o ile spałyśmy, a nie
balowałyśmy) nie potrzebuję mocniejszego oczyszczania.
Na tym etapie nie należy się spieszyć. Lepiej dokładnie oczyścić skórę, zwłaszcza wieczorem.
2. Tonizowanie
Tutaj albo wacikiem, albo ręką stosuje aktualnie używany tonik. Kiedy
miałam problemy skórne był to hydrolat roślinny i koniecznie wacik,
obecnie jednak jestem w stanie pozwolić sobie (a raczej moja skóra mi
pozwala) na inne produkty. Obecnie używam toniku z The Body Shop z witaminą E, jest on bardzo nawilżający.
3. Serum
Stosuje od "niedawna" jakieś 1,5 - 2 lata (w moim 33 letnim życiu jest
to niedawno). Inne serum na noc, inne na dzień, dobrane do potrzeb
skóry. Na noc moim ulubionym na noc jest Bielenda Neuro Glicol+ Vit. C, mam już 4 lub 5 opakowanie, jeśli chodzi o serum na dzień sięgam po Skin Booster AA z witaminą C jest to moje pierwsze opakowanie.
4. Krem pod oczy
Ten kosmetyk jest ze mną od ponad 13 lat. Zaczynałam od żeli ze
świetlikiem przechodząc po obecnie stosowany przeze mnie. Krem pod oczy
jest bardzo ważny ponieważ skóra pod oczami jest bardzo delikatna i
cienka. Można stosować kremy na całą twarz również pod oczy pod
warunkiem, że jest to krem który nie matuje i nie w sobie żądnych
składników które tą delikatną strefę pod okiem jeszcze skrzywdzą.
Dlatego ja zawsze kupuje krem pod oczy. Obecnie sięgam po Mizon Snail Repair Eye Cream.
5. Krem pielęgnacyjny
W zależność od potrzeb, pory roku, ochoty. Stosuje rożne kremy. Zwykle
mam oddzielny na dzień i na noc, ale kiedy potrzebuje np. ekstra dawki
nawilżenia stosuje na noc krem nawilżający który zwykle stosuje na
dzień. Nie cierpię tłustych kremów dlatego czy to na dzień czy na noc
ich po prostu u mnie nie ma. Obecnie używam kremów: Aube Krem na noc wzmacniający strukturę skóry z widocznymi zmarszczkami, nie lubię jego zapachu, ale działanie bardzo lubię. Skóra jest wypoczęta i nawilżona, nie zapycha nie podrażnia, szybko się wchłania. Na dzień zaś sięgam po krem nawilżający obecnie jest to It's skin pure moisture cream, jest to lekki w konsystencji krem, szybko wchłaniający się i pozostawiający uczucie nawilżenia.
7* Maseczka
Jest to element opcjonalny dlatego posiada *. Przyznam się, że sama dopiero od zeszłego roku zaczęłam przywiązywać wagę do tego elementu pielęgnacji. Staram się nakładać maseczki 2-3 razy w tygodniu.Od grudnia 2017 r odkryłam mój hit Maseczki całonocne. Nie trzeba z tym siedzieć, zmywać, zdejmować, z płachty nie leci mi po szyi itd. Śpię sobie, a maseczka działa. Cudo. Jeśli tak jak ja jesteście leniwe, zapracowane lub po prostu nie lubicie siedzieć z płachtą na twarzy spróbujcie tę formę. Obecnie używam namiętnie Holika Holika Wine Therapy czerwoną, ponieważ winna jestem swojej skórze odrobiny rozpieszczenia. maska nawilża, pozostawia skórę napiętą, elastyczna.
Jak wygląda Wasza pielęgnacja? Może znalazłyście u mnie coś co wpadło Wam w oko?
Ekstra wpis, ciekawa pielęgnacja :) Bardzo lubię Bielendę! :)
OdpowiedzUsuńJak widać ja również, mimo że w pierwszej chwili powiedziałabym, że nie jest to u mnie popularna marka. A tu proszę.
UsuńZainteresowałam mnie produkt z the body shop ;)
OdpowiedzUsuńMój BLOG
Jest to ciekawy produkt i bardzo przypomina ten koreański.
Usuń