Włosy najlepsza ozdoba, albo zmora. Piękne, lśniące, błyszczące lub przypominające kupę siana. Włosy niezależnie od pory roku nie mają łatwego życia. Warto jednak zadbać o to, aby i one wypoczęły na wakacjach.
1. Peeling skóry głowy raz w tygodniu
Nie wyobrażam sobie już bez niego mojej pielęgnacji. Używam dwóch:
Organic Garden- ma kremową konsystencję, nie pieni się, pozostawia uczucie chłodu. Nie obciąża włosów mimo, że ma bardzo treściwą konsystencję, polubiłam się z nim. Dla mnie jest bardzo podobny do Planeta Organica Maska Do Włosów - Masaż- Pobudzenie Wzrostu .Pewnie kupię ponownie.
Natura Siberica Rokitnikowy scrub do skóry głowy jest to znany i często przeze mnie używany produkt. Ma żelową konsystencję, pieni się, łatwo się wypłukuje.
2. Maska do włosów raz w tygodniu
Maski Biovax:
Opuntia oil& Mango oil nie nadaje się dla mnie na skórę głowy, która strasznie mnie po niej swędzi. Nałożony zbyt blisko nasady przyspiesza przetłuszczanie włosów. Pięknie owocowo pachnie jednak przy dłuższym stosowaniu zapach męczy. Na długości włosy są po nim śliskie, lśniące, wyglądają wizualnie lepiej.
Jaśmin Insyjski & Mleko kokosowe maska przewidziana do włosów osłabionych i wypadających. nakładam ją na skórę głowy i nie podrażnia mnie. Tą maskę lubię najbardziej z tych, których obecnie używam. Zapach trochę mnie już męczy, ale działanie jest idealne dla moich włosów. włosy są sypkie, nie puszą się, nie przetłuszczają i są nawilżone.
Babmbus & Olej avokado włosy są po niej sypkie, dobrze się układają. Czasami mnie podrażnia, ale nie wiem od czego jest to uzależnione, włosy są lśniące śliskie. Nie puszą się.
Planeta organica czarna marokańska maska do włosów, to już moje chyba 3 lub 4 opakowanie. Owszem pod koniec jak ze wszystkim zapach mnie strasznie męczy, ale maska wspaniale nawilża moje włosy i idealnie nadaje się dla moich suchych włosów latem.
3. Szampon
Włosy myje codziennie rożnymi szamponami. Dla mnie najważniejsze aby nie podrażniały mi one skóry głowy. Obecnie bardzo sobie chwalę te dwa szampony.
Jednak jeśli jedziecie do kraju o większej wilgotności i o większym zasoleniu myślę, że musicie sięgnąć po coś innego.
Z autopsji wiem, ze moje włosy w Azji (czy to Korea czy to Malezja) zachowują się strasznie. Nigdy, nie wyglądają tak źle nad polskim morzem, które ma mniej soli oraz wilgotność powietrza jest mniejsza. Dlatego chce zwrócić waszą uwagę na produkty lokalne, po które ja wtedy sięgam:
O właśnie - peeling skóry głowy - dobrze, że mi o nim przypomniałaś ;) Niestety nie przepadam, ale staram się regularnie wykonywać :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam peeling skóry głowy jeśli zbyt długo o nim zapomnę to czuje, że się dusze ;)
UsuńJak dużo cudowności ciekawi mnie peeling do skóry głowy, nigdy nie miałam!
OdpowiedzUsuńMój BLOG
Polecam! Ten produkt na prawdę pomaga ;)
Usuń