środa, 28 grudnia 2016

Makijaż w odcieniu żurawiny

Zimowy makijaż zwykle kojarzy mi się ze złotem i miękkim brązem. Teraz jednak postawiłam na piękny jesienno-zimowy kolor żurawiny. 
Do makijażu użyłam: 
Twarz
Podkład Estee Lauder Double Wear, akurat testowałam próbkę dlatego kolor jest za ciemny,
Seria podkładowa. Estee Lauder Double Wear
Puder ze złotem z Biochemii Urody,
Róż Inglot 100,
Korektor Maybelline Fit me 020, Maybelline dream lumi touch.

Oczy:
Bohater dzisiejszego makijażu to pigment z kolorówka.com w odcieniu Cranberry
 Pigmenty z kolorówki goszczą u mnie od dawna, są wspaniałą alternatywą dla droższych marek.

Tanie duochromy alternatywa dla Makeup Geek.

Tanie złote pigmenty mineralne z Kolorówki.com

Czarna kredka MaxFactor, 
 Eyeliner Pierre Rene Hi Tech eyeliner i w tym miejscu wypowiem się na jego temat. To on spowodował taki a nie inny wygląd kreski na oku. Produkt, który z czystym sumieniem zasłużył na to by znaleźć się w koszu na śmieci. Po prostu masakryczny.
Usta
Na ustach Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick w odcieniu 10

 A tak prezentuje się makijaż.



sobota, 24 grudnia 2016

Ulubieńcy grudnia

W zeszłym miejscu rozpoczęłam cykl ulubieńców miesiąca i postaram się wytrwać w jego kontynuowaniu. Nadszedł czas na ulubieńców miesiąca grudnia 2016 r.  Chciałam się wyrobić z tym postem przed świętami, ale wyszło jak wyszło może w oczekiwaniu na wigilię lekko umilę Wam czas.



Pielęgnacja

Alantan dermoline i tutaj moje serce podbiły dwa kremy: Krem ochronny półtłusty z witaminami A + E wspaniały krem ochronny na zimę. Nie zapycha, a skóra po nim jest miękka i nawilżona. Nie lubię kremów półtłustych, bo nie jest w stanie utrzymać się na nich makijaż a twarz świeci się po nich jak psu mordka, ale na szczęście z tym kremem tak nie jest. twarz jest nawilżona, nie ma uczucia tłustości, a sam krem wchłania się absolutnie nie zostawiając tłustej warstwy. Drugi krem z rodziny dermoline to krem głęboko nawilżający używam tego kremu na noc. Moja skóra jest zmęczona i przesuszona kuracją anty trądzikową, którą jej funduje dlatego potrzebuje dogłębnego nawilżenia. Ten krem jest super, nawilża, ukoi moją skórę przez noc, nie zapycha nie zaognia zmian trądzikowych. Po prostu miodzio :) 

Kolejnym moim ulubieńcem jest znowuż tłusty krem tym razem pod oczy.  Ava - Mustela Tłusty krem pod oczy. Miesiąc grudzień nie był dla mnie do tej pory łaskawy co odbiło się na stanie mojej skóry pod oczami. podrażniona, sucha i bolesna. Ten krem bardzo szybko wyprowadził moją skórę do porządku. Załagodził, nawilżył, natłuścił wrażliwą okolicę pod oczami. używałam go jedynie na noc a ostatnio również na dzień kiedy używam mocno kryjącego i obciążającego tę strefę korektora. Po prostu bajka i pewnie doczeka się oddzielnej recenzji. 

Ten miesiąc również intensywnie wymógł na mnie używanie żelu dezynfekującego do rąk i tutaj niezawodne są małe podróżne żele z Bath and Body Works. Małe poręczne opakowania, piękne długo utrzymujące się zapachy a w niektórych nawet uroczy brokacik. 

Mróz przesusza moje ręce i tutaj sprawdza się Hemp Cream z The Body Shop krem ma specyficzny zapach (mi się podoba) i na prawdę nawilża i doprowadza do ładu zniszczone dłonie. 

Kolejnym produktem, który nie znalazł się na zdjęciu jest Kaminomoto wspominałam o nim już na blogu Przyspieszenie wzrostu włosów: Kaminomoto i inne metody.


Wspaniale odbija włosy od nasady, ułatwia ich układanie i przede wszystkim przyspiesza ich porost oraz pobudza cebulki do produkcji baby hair. 

Kolorówka

 Tutaj mamy parę zestawów zacznijmy od bazy pod makijaż.

AA Anti-Rednes jest to zielona baza redukująca zaczerwienienia. Nie jest to baza silikonowa, nie jest tłusta, nie zapycha spełnia swoje zadanie. 
Peripera Blur Pang Peach kosmetyk który przywiozłam z mojej podróży do Seulu. Kosmetyk wspaniale spisuje się jako baza pod makijaż dając efekt "soft blur", wyrównuje koloryt cery, przedłuża trwałość makijażu. Nie zapycha, nie podrażnia, pięknie pachnie. Zasłużył sobie na odrębną recenzje. 
Podkłady to Ingrid IdealLUMI 200 Light Ivory podkład rozświetlający o wspaniałym kryciu. Dość gęsty, utrzymuje się na bazie cały dzień, jasny kolor odrobinę oksyduje. Oraz niezawodny Revlon Colorstay 150 Buff, chyba wszystko zostało o nim powiedziane na innych blogach. Wspaniale kryje, utrzymuje się cały dzień, mnie nie zapycha. 

Pudry to Bell Look Now! HD powder czyli transparetny puder mocno matujący i utrwalający wszystko oraz L'oreal True Match to już bardziej kryjący puder, który matuje i utrzymuje makijaż cały dzień

Znacie i lubicie któryś z tych kosmetyków? 
 
W tym miejscu chciałabym życzyć Wam wszystkim zdrowych, wesołych i spokojnych świąt. 


Do życzeń nieśmiało dołącza się mój kotek Maniek. Pozdrawiamy i trzymajcie się ciepło!

 

niedziela, 18 grudnia 2016

Każdy ma Instagrama mam i ja

Nadeszła ta wiekopomna chwila kiedy zdecydowałam się wpaść do świata Instagrama i powiem Wam, że lekko mnie wciągnęło. 
Nie jestem jakimś specjalistą od kodów HTML i innych trików, które sprawiają, że blog może być "na wypasie" trudno... dlatego tak siermiężnie zapraszam Was na mojego Instagrama tak ot tradycyjnie linkiem:

Ponad Billion sprzedanych egzemplarzy. Najpopularniejsza maseczka świata?


 Maseczki w płachcie mimo, że obecne na rynku polskim od lat dopiero ostatnio dzięki pewnej książce zyskały popularność. Wiele firm azjatyckich dzięki temu pojawiło się na Naszym rynku za co jestem niezmiernie wdzięczna losowi. Zauważyłam na własnym przykładzie, że te maski w płachcie dają niesamowity efekt:

Wiatr, śnieg, ogrzewanie a skóra chce pić. Nawilżająca maska w płachcie od banila co.


Jest mnóstwo bardzo popularnych i tanich azjatyckich mark, które nie są dostępne w Polsce, a szkoda. Dziś na tapetę weźmiemy jedną z bardziej popularnych maseczek w płachcie. Producent na opakowaniu krzyczy, że sprzedał ponad billion egzemplarzy. ponad billion użytkowników nie może się mylić prawda? Zobaczymy, zapraszam.

Mowa o nawilżającej maseczce z Sexy Look gdzie właściwie producentem jest firma o dość długiej nazwie, ale wszędzie spotykałam się jedynie z nazwą Sexy Look.
Opakowanie zawiera dwie maseczki, jedną na twarz drugą pod oczy. Nie da nałożyć się ich na raz, nie ma tyle miejsca na twarzy.
Już samo opakowanie oprócz krzyczenia, że producent sprzedał produkt w ponad billionie egzemplarzy kusi do kupna. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię bardzo taką azjatycką stylistykę rodem z anime i mangi. Prawo Sexy Look. Już za samo opakowanie mnie masz.

Maseczka jest oczywiście w płachcie, i to w czarnej płachcie wykonanej z bardzo dobrego materiału. Maseczka jest bardzo dobrze nasączona i w mojej opinii dobrze przylega do twarzy.

Na opakowaniu znajduje się informacja, że maseczka jest nawilżająca. Zawiera kwas hialuronowy oraz mikro kwas hialuronowy (?), czarne diamenty (acha), ekstrakt z drożdży i glicoproteiny. Maseczka ma nawilżać, zmniejszać widoczność porów, rozjaśniać Naszą skórę.

Jaka jest moja opinia? 

Maseczka jest cudowna! Robi dokładnie to co obiecał producent. Skóra była nawilżona, ładnie napięta (nie mam na myśli ściągnięcia a jędrność), rozświetlona dzięki czemu moje permanentne uczucie zmęczenia w ostatnim czasie zostało zamaskowane. Po prostu cudo. Z chęcią używałabym jej regularnie przez dłuższy czas zdecydowanie na to zasługuje i rozumiem skąd jej popularność.

Jesteście ciekawe jak wypadła druga część maseczki czyli maseczka pod oczy? O tym już nie długo ;)

piątek, 16 grudnia 2016

Makijaż cieniami Glam shadows

Znana i myślę, że lubiana urodowa "jutuberka" wyszła ze swoimi cieniami i rozświetlaczami jakiś czas temu i chwała jej za to. Obecnie pojawiła się już trzecia kolekcja cieni i róże do policzków, czekam na dostawę i na pewno podziele się z Wami moją opinią.

Swoje cienie Glam Shadows pokazywałam już na blogu

CIENIE GLAM SHADOWS z Glam- Shop

Dziś chciałam pokazać makijaż nimi wykonany oraz podzielić się z Wami moją opinią na ich temat. 

Na początek kosmetyki których użyłam.

Twarz:
Zielona baza pod makijaż AA,
podkład Catrice HD Liquid Coverage Fundation 020,
puder to Odrobina luksusu. Meteoryty Gurlain
róż Inglot 100,
Korektory: Kiko Dark Circle Toner Earese, Eveline Arts Scenic, Maybelline dream lumi touch

Oczy:
Baza to MAC paintpot Painterly, 
mySecret cielisty cień, 
paletka Avon Mocha Latte,
Czarna kredka MaxFactor,
oraz bohaterowie tego wpisu czyli cienie Glam Shadows dwa z serii II i jeden z I. A są to Holo (powieka ruchoma), Patyna (zewnętrzny kącik oka) i Chiński Jedwab (załamanie powieki).

Szminka to Golden Rose Velvet Matt 22.




Moja opinia

Moja uwaga do tych cieni jest taka, że zmieszane dają na oku efekt jakbym użyła jednego cienia. Moja wina zamówiłam zbyt podobne odzienie, ale w sumie każdy z nich miał być inny Holo fioletowy, Patyna brązowo-zielona a Chiński Jedwab złoto fioletowy. W opakowaniu wyglądają przecież inaczej.

Drugi zarzut mam taki, że te cienie najlepiej wyglądają na czarnej kredce wtarte palcem. Najlepiej wetrzeć ich większą ilość. Ja wiem, że może komuś zależy na super budowaniu koloru, ale są jakieś granice.I mi rano nie chce się machać pędzlem przez 10 minut aby zbudować kolor, zależy mi na odcieniach które same lub w połączeniu z innym kolorem robią cały makijaż.

Mam do nich mieszane uczucia, niby kusi mnie jeszcze kilka kolorów, ale zniechęca mnie fakt ich aplikacji i efektu na oku. Szanuję pracę Hani i podziwiam ją za jej własną linię kosmetyków kolorowych, ale efekty są jakie są na moim oku.

Jednocześnie każdy z tych cieni wygląda dobrze solo. Jest to  dla mnie taki cień leniwy, czyli rano do pracy pac pac na czarną kredkę i gotowe jest efekt, ale żeby zrobić nimi jakieś przenikanie się kolorów to już nie.

Na czarnej kredce prezentują się tak jak widać, różnica jest znikoma.

Od góry Holo, Patyna, Chiński Jedwab.

Nie wiem, pewno ze względu na swoją sympatię i podziw do twórczyni pewnie na coś się skuszę. Co miało miejsce chodźby teraz kiedy kupoiłam jeden cień z kolekcji trzeciej oraz róże do policzków. 

A Wy znacie te cienie? Lubicie? Może macie jakiś inny sposób aplikacji aby wyciągnąć z tych cieni jeszcze więcej? Albo polecicie jakieś kolory, które są czadowe?

niedziela, 11 grudnia 2016

Ulubieńcy Listopada

Wiem, że mamy już połowę grudnia, ale to jest pierwszy post o ulubieńcach w historii mojego bloga. Niestety miesiąc listopad i grudzień w życiu realnym okazały się kijowe przez co mniej mnie na blogu i w internetach. Niemniej jednak postanowiłam pokazać Wam ulubieńców listopada tak więc zaczynajmy. 

Pielęgnacja 


Bath and Body Works to jedna z moich ulubionych firm jeśli chodzi o żele pod prysznic i balsamy oraz małe żele do dezynfekcji rąk. W minionym miesiącu używałam namiętnie 
Jingle All The Way żel pachnie mrożonymi Klementynkami, jabłkami, Waniliaą jest to piękny zimowy świąteczny zapach dość słodki który długo utrzymuje się na Naszej skórze po kąpieli oraz w łazience ;) 
Kolejny ulubieniec z tej firmy to balsam do ciała z masłem shea i karite o zapachu Snowkissed sugar to również słodki zapach cukru, wanilii i kokosa. Szybko się wchłania co dla mnie jest dużym plusem, zapach długo się utrzymuje na skórze, dobrze nawilża. Skład prezentuje się tak:


Kolejni dwa ulubieńcy z pielęgnacji to demakijaż marki Rossmann.

Rival de Loop płyn do demakijażu oczu z olejkiem - dla każdego rodzaju skóry. Podróżna wielkość i o dziwo działanie, które mnie zaskoczyło. Mój podróżny makijaż oczu zostawał zmyty bez najmniejszego problemu.  Skłąd

 Rival de Loop- bezolejowy lotion do demakijażu. Kolejny podróżny kosmetyk, który zaskoczył mnie swoim działaniem. Makijaż twarzy zmywał bez problemu. Nie zapychał, nie podrażniał. Skład

Kolorówka


Zacznijmy od podkładu Giorgio Armani Lasting Silk UV Foundation. Jest to podkład o dość rzadkiej konsystencji, ale czego można oczekiwać po podkładzie na bazie wody. Producent gwarantuje Nam 14 godzinną trwałość i faktycznie podkład jest trwały o wykończeniu satynowo-matowym. Posiada filtr UV SPF20. Zawiera nawilżający skwalen. 
Posiadam odcień 02 i w końcu jest to odcień odpowiednio jasny dla mnie, nie ciemnieje jest dość lekki ale nawet dla mnie ma wystarczające krycie. Stał się moim ulubieńcem w Listopadzie. 
Po podkładzie przyszedł czas na puder tym razem po drogim kosmetyku czas na tani i drogeryjny All about matt! od Essence. Trwały, transparentny puder, łatwo dostępny i tani. 

Skład 

Czas na róż a tutaj na tytuł ulubieńca zasłużył sobie tylko jeden i jest to róż z MACa jest ze mną od dość dawna, w zasadzie jest to pierwszy róż który zdenkowałam. Używałam go codziennie również w listopadzie. MAC Pro Longwear Blush w odcieniu All day

 Wszystko w tym różu mnie uwiodło, trwałość, konsystencja, pigmentacja, kolor i wykończenie. 

Ulubieńcy listopada zakończą się na wielofunkcyjnej palecie z Avon Mocha Latte. Mimo, że nie jestem jakąś specjalną fanką marki Avon muszę przyznać, że paleta została doskonale skomponowana jako paleta dzienna, ale i podróżna ponieważ jest wielofunkcyjna. Co prawda wyczarowanie nią makijażu wieczorowego będzie Nas kosztowało troszkę więcej czasu ale za to makijaż dzienny czy to satynow- matowy czy też błyszczący mamy z głowy. Jest coś jeszcze co sprawiło, że ta paletka znalazła się tutaj. Na mojej jasnej cerze spisała się idealnie jako paleta do konturowania i to sprawiło, że zyskała w moich oczach drugie życie. Dwoma matowymi brązami wspaniale wykonturujemy twarz, powiem Wam, że sama jestem w szoku, ale ponieważ nie wzięłam ze sobą nic do konturowani a a wiadomo Potrzeba matką wynalazków sięgnęłam po tą paletę i va va vuuum m byłam w szoku. 


niedziela, 27 listopada 2016

Makijaże paletą Comfort Zone od Wet'n'Wild

O samej paletce wspominałam już na blogu Ekonomiczna paletka cieni - Wet'n'Wild comfort zone. Tym razem postanowiłam zabawić się nietypowo czyli sprawdzić wszystkie sugerowane przez producenta makijaże. A sugestie takie znajdują się na spodzie opakowania. Bez zbędnych wstępów jedziemy!


Tak jak mówiłam na spodzie znajduje się sugestia 4 typów makijaży dla każdego rzędu co daje Nam całkiem niezłe możliwości tej palety, nie doliczając oczywiście tych "looków" jakie Nam się zamarzą w głowie ;)
Zostawiłam Sweet Look ponieważ jest to cień nr 1 na całej powiece. We wszystkich makijażach bazą jest korektor Maybelline Fit me 020 zaś tusz to Odrobina luksusu: Armani Eyes to Kill

A tak wyglądają makijaże. 

Flirty Look 
Rząd lewy 
Rząd prawy

Dramatic Look 
Rząd lewy


Rząd prawy


Wild Look
Rząd lewy



Rząd prawy



W czasie tej oto prostej zabawy polegającej na odwzorowaniu polecanych przez producenta połączeń kolorów doszłam do wniosku, że w tej palecie drzemią naprawdę wielkie możliwości ;) 

wtorek, 15 listopada 2016

Seria podkładowa. Catrice HD Liquid Coverage Fundation

Podkład, który stał się kultowym i zniknął z półek wszystkich Natur. Zniknęły wszystkie jego kolory od najjaśniejszego po najciemniejszy. Czy jest wart takiej popularności i szaleństwa? Zobaczymy. 


Podkład wykupiony w każdej Naturze, w każdej drogerii internetowej do której sięgnęłam. Ja jednak mogę go przetestować dzięki uprzejmości wake up- make up!, która już o nim pisała TUTAJ

Co do samego produktu to podkład znajduje się w szklanej buteleczce z matowego szkła niezbyt "travel friendly". Buteleczka wyposażona jest w pipetkę coś jak Dior, którego pokazywałam już na blogu, oraz jak podkład Pupy Like a Doll i któryś podkład Gosha. Nastała moda na pipetki, która zawitała do drogerii.

Porównać nieporównywalne: Dior Nude Air De Teint- L`Oreal, Nude Magique Eau de Teint



Jeśli chodzi o kolor to mam 020 Rose Beige i jest on dość ciemny, kiedy już wróci do oferty to pewnie 010 byłby dla mnie idealny. 

Jeśli jednak porównamy go do odcienia Double Wear, który testowałam to jest jaśniutki. 

Seria podkładowa. Estee Lauder Double Wear

1. Catrice HD Liquid Coverage Fundation 020
2. Estee Lauder Double Wear 2C3Fresco

Po tym opisie nadszedł czas na najważniejszy test, a no jak wygląda na twarzy. Podkład na wizażu ma 4,4 na 5 a więc bardzo wysoko. A teraz tak wygląda Catrice w akcji. 




 

Moja opinia
+ Jak widać po zdjęciach kolor się dopasował i mimo mojej obawy, że będzie za ciemny nic takiego się nie stało.
+ Krycie ma całkiem przyzwoite, nie mam żadnego korektora na twarzy.
+ Na zdjęciach jest efekt HD. 
+ Konsystencja jest dość płynna, zastygająca dzięki czemu jest to podkład długotrwały. 
+ Zastyga na matowo i nie wymaga utrwalania. 

Mogę powiedzieć, że jak w tej cenie (coś około 30 zł) jest to podkład zasługujący na swoją popularność. Sama chętnie przytuliłam jakiś egzemplarz, ale mimo dopasowania się podkładu ten jaśniejszy odcień ;) 

A Wy go znacie? Udało się go upolować?