Ostatnio strasznie długo nie było mnie na blogu, ba nawet nie miałam czasu zaglądać za często na inne blogi by być na bieżąco :( wpadałam na chwilę wieczorem i sprawdzałam czy są jakieś komentarze i ew. podpowiadałam na nie. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć czy w najbliższej przyszłości to się zmieni. Za co najmocniej przepraszam.
Co do samych makijaży to dopadła mnie jesienna deprecha i nie chce mi się i to bardzo. Nie maluje się nawet do pracy... zgroza :( Dlatego przychodzę dziś do Was z recenzją kosmetyków do pielęgnacji czyli szamponu i odzywki marki Ma Cherie czyli Shiseido.
Co do samych makijaży to dopadła mnie jesienna deprecha i nie chce mi się i to bardzo. Nie maluje się nawet do pracy... zgroza :( Dlatego przychodzę dziś do Was z recenzją kosmetyków do pielęgnacji czyli szamponu i odzywki marki Ma Cherie czyli Shiseido.
Ten zestaw kupiłam w czasie mojej podróży do Malezji o której pisałam TUTAJ.
Opakowania są urocze i bardzo praktyczne dla kogoś będącego w podróżny, małe i wygodne dzięki czemu można je spokojnie upchnąć nie tylko do walizki ale i do bagażu podręcznego. Samo logo jest w moim odczuciu piękne i eleganckie. A fakt, że te przeurocze cudeńka są zamknięte w takim oto "neseserku" zastrzelił mnie już na amen.
Jeśli chodzi o ich skład to już podaję:
Na składach się nie znam wiec niestety nie przeanalizuję moje jedynie powiedzieć o swoich odczuciach.
Specjalnie kupiłam tak małe opakowania aby sprawdzić czy produkty mi się spodobają, z czasem mój skalp jakoś strasznie się rozpieścił i strzela rożne dziwne fochy, których nie umiem jakoś sensownie połączyć z konkretnym produktem lub czynnością. Co do samych opakowań wiem, że to tylko wersje podróżne, ale ich dozowanie przez stosunkowo duży otwór nie jest ani wygodne ani ekonomiczne za co dałabym minus, oprócz tego butelka jest wykonana z twardego plastiku przez co nie możemy jej zgnieść.
Kosmetyki pachną bardzo ładnie, zapach pozostanie na włosach i jest subtelny, kobiecy.
Co do właściwości włosy są po zastosowaniu tego zestawu są błyszczące, ładnie się układają i się nie puszą. Niestety jeśli użyje tego duo kilka razy pod rząd to podrażnia mi skalp. Jeśli ktoś lubi efekt zdrowych i błyszczących włosów osiągnięty za sprawą sylikonu, lub potrzebuje natychmiastowego liftingu zniszczonych włosów by jakoś wyglądać produkt na pewno mu się spodoba. W moim przypadku nie trafi do grona ulubieńców i zapewne nie kupie go ponownie. Powiem, że te azjatyckie kosmetyki do włosów które miałam okazje testować jakoś "nie urwały", że tak się wypowiem dużo bardziej urzekły mnie kosmetyki rosyjskie. A Wy znacie jakieś azjatyckie kosmetyki do włosów które możecie polecić?
oooooooooooooo, nie ma to jak kosmetyki kupione za granicą, zwłaszcza tak egzotyczną;).
OdpowiedzUsuńZawsze coś kusi i zawsze szkoda, że tak mało można wziąć ze sobą :)
UsuńTaki wygląd opakowań pewnie też sprawiłby, że kupiłabym ten duet ;)
OdpowiedzUsuńNeseserek jest przeuroczy a emblemat jest uroczy i elegancki. Szkoda, że te firmy są trudno dostępne w Polsce i tak szalenie drogie :/
UsuńŚliczne opakowanie produktu. Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń