Do nakładania podkładu najczęściej używam Beauty Blendera bez którego nie wyobrażam sobie życia pokazywałam Wam go w poście o Ulubieńcach od lat TUTAJ. Używam również pędzli, a na fali YT i drogich pędzlach Oval od Artis zapragnęłam kupić te od znanej "jutuberki" Hani. Czy się nimi oczarowałam? Czy mnie zawiodły? Jakie jest moje o nich zdanie? Zapraszam do dalszej części posta.
Pędzle te dostępne są w dwóch rozmiarach OV1 i OV2 w zestawie kosztują 119 zł zaś cena tych pędzli to 59 zł za OV2 i 69 zł za OV1, kupując w zestawie oszczędzamy 9 zł. Jak widać ceny tych pędzli wcale nie są jakoś specjalnie tanie. Za taką cenę spokojnie kupimy Hakuro czy Zoeva.
Opis tych pędzli ze strony Glam-Shop: "Pędzel typu 'szczotka' wykonany z bardzo miękkiego, włosia syntetycznego. Unikalny kształt pędzla wymusza zmianę nacisku i formy aplikacji produktów na twarz. Efektem nowego sposobu aplikacji jest większe krycie kosmetyków, błyskawiczne ich roztarcie, szybka aplikacja. Ergonomiczny kształt i elastyczny trzonek ułatwiają nakładanie produktów płynnych. Idealny do nakładania podkładów, pudrów, brązerów, korektorów. wskazówka: rozluźnij skórę twarzy podczas aplikacji; postaraj się nie naciskać pędzlem zbyt mocno na twarz - a jedynie rozsmarowywać kosmetyk, w celu ułatwienia aplikacji połóż palec wskazujący na główkę pędzla."
Jeśli chodzi o samo wykonanie tego pędzla.
Rączka jest gumowa dzięki czemu dłoń Nam się na niej nie ślizga, widnieje na niej duże oznaczenie pędzla, ale raczej nie pomylimy go z żadnym innym.
Łączenie gumowego trzonka z pędzlem również wygląda dość solidnie.
Włosie jest syntetyczne i jest go bardzo dużo. Pędzel jest bardzo gęsto nabity włosiem, wydaje się ono być sklejone solidnie. Pędzel przeszedł parę prań i się nie rozkleił a włosie nie wyszło.
To co na tym etapie mi się nie podoba to połączenie elegancko wyglądającego różowego złota z tą czarną gumą.
Kształt tej szczotki jest półokrągły widać to od razu na powyższym zdjęciu, tak samo rozmiar pędzla OV1 jest na tyle duży aby w jak najkrótszym czasie nałożyć podkład na twarz. Za to OV2 jest za duży do nakładania korektora pod oczami i za mało precyzyjny do konturowania. W sumie to dość duży pędzel i można nim nanieść również podkład.
Hakuro H51 w porównaniu z OV1, widać, że OV1 jest bardziej nabity i ma "jajowaty" kształt. |
Użytkowanie
Patrząc się na YT jak szybko i sprawnie nakładany jest podkład pędzlem Oval pomyślałam, że oszczędzę czas rano kiedy szykuje się do pracy. podkład faktycznie nakłada się szybciej dzięki rozmiarowi pędzla, ale robi smugi. Pomyślałam, że może to wina podkładu i tak przetestowałam ten pędzel z Colorstay, AA Filler, Ingrid Ideallumi, Lancome Teint Idole Ultra 24h i zawsze to samo smugi. Gdyby tego było mało pędzel zmniejsza krycie podkładu, Colorstay okazuje się mało kryjącym podkładem i mam już podejrzenie graniczące z pewnością, że nawet gdybym nałożyła gładź gipsową krycie było by średnie. Kształt nie pozwala budować krycia, ponieważ rozsmarowuje, dokładnie rozsmarowuje a nie rozciera wszystkie warstwy. Nie zależnie od podkładu nie byłam wstanie nałożyć go równo na twarz. Tworzyły się nie estetyczne smugi i prześwity.
Pędzel OV2 ten nieco mniejszy nie nadaje się do korektora pod oczy, nie nadaje się do konturowania. A nakładany nim podkład wygląda tak samo jak nakładany OV1 czyli smugi, prześwity.
Włosie, które w dotyku jest miękkie przy wykonywaniu makijażu działało nieco drażniąco na moją skórę, nie czułam, że "miziam" się czymś przyjemnym.
Kolejną sprawą jest mycie tego pędzla, niby ma nie chłonąć podkładu bo jest taki nabity i syntetyczny ale normalne jest, że podkład pije. Nie wyobrażam sobie używania brudnego pędzla nie wtedy kiedy ktoś tak jak ja boryka się z niedoskonałościami. Nabite tak mocno włosie utrudniało mi mycie tego pędzla, które wspominam jako drogę przez mękę.
Podsumowując jest to gadżet, który chciałam wypróbować. Nie sprawdził się i rozczarował mnie na tyle, że nie kupię pędzli z Glam-Shop. Mimo, że bardzo lubię i cenię sobie właścicielkę tej marki i jej działalność w internecie to jednak te dwa produkty nie skradły mojego serca.
no toś je odczarowała... :) A tak uroczo, ciekawie i zachęcająco wyglądają...
OdpowiedzUsuńWyglądają zachęcająco, ale są nie warte swojej ceny i uwagi ;)
UsuńNa te na pewno się nie skuszę ze względu na cenę. Tak samo jak na O-wow! brusk czy MAC. Za to skusiłam się na chińskie podróbki i czekam na przesyłkę ;)
OdpowiedzUsuńZ moich pędzli do twarzy jestem zadowolona, miałam najpierw tańsze teraz trochę droższe ale te nie warte są swojej ceny :/
UsuńWiele dziewczyn na yt narzeka na nie ;/
OdpowiedzUsuńW zupełności je rozumiem, czuje się rozczarowana nimi.
UsuńPędzle wyglądają przepięknie, ale już któryś raz z kolei słyszę, że niestety robią smugi i krycie podkładu nie jest odpowiednie. Szkoda, bo tak się na nie napaliłam :(
OdpowiedzUsuńJa również napaliłam się na nie i o mam za swoje czasami warto poczekać na komentarze ;)
UsuńA to Ci niespodzianka, szkoda szkoda bo sama zaczęłam się na nie czaic 😉
OdpowiedzUsuńLepiej przyczaić się na coś lepszego ;)
UsuńJak dla mnie to te szczotki są ogromiaste, szkoda, że się nie sprwadziły
OdpowiedzUsuńSą spore dzięki czemu gdyby tylko były dobre nakładanie podkładu było by szybkie, no ale ...
UsuńJa kupiłam sobie taki mini pędzelek tego typu na aliexpress i czekam na niego :) ale takie wielkie na pewno by się u mnie nie sprawdziły, a są drogie.
OdpowiedzUsuńDokładnie tanie wcale nie są w tej cenie można mieć porządny pędzel. Ciekawe jak te z aliexpress się spiszą oby lepiej :)
UsuńWidziałam kilka recenzji tych pędzli na YT i skutecznie mnie zniechęciły :P wolę swoją gąbeczkę z RT i Hakuro h50 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Ja uwielbiam Beauty Blender wole go bardziej niż Hakuro.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMiał być hit a wyszedł kit hehe :)
OdpowiedzUsuńDokładnie czasem tak w życiu bywa ;)
UsuńNie kuszą mnie, wolę tradycyjne pędzle :)
OdpowiedzUsuńkusił mnie łatwością nakładania podkładu i jego rozcierania a wyszło jak wyszło.
Usuń