Lato w końcu przyszło nic tylko się cieszyć. Razem z latem pojawił się strobing czyli mocne rozświetlenie twarzy.
Ponieważ nie obawiam się efektu kuli disco postanowiłam sobie zafundować rozświetlenie twarzy, całej :) nie jest to strobing ale i tak błysk jest.
Użyłam:
* Baza pod makijaż L`Oreal, Lumi Magique, Pure Light Primer czyli Rozświetlająca baza. Jest to światło w płynie, szczerze nie spodziewałam się po niej takiego efektu a jednak. W kategorii baza rozświetlająca zyskała moje uznanie.
"Świeża, lekka i jedwabista konsystencja
sprawia, że bazę można nakładać jako jedyny preparat lub pod podkład,
gdyż przygotowuje ona skórę na nałożenie podkładu, równocześnie
maksymalizując rozświetlenie. Baza wtapia się w skórę, by następnie
rozpraszać wtórnie światło, zapewniając skórze piękny wygląd. Można ją
nałożyć punktowo – na kości policzkowe, grzbiet nosa czy podbródek lub
na całą twarz, co sprawi, że skóra promienieje naturalnym blaskiem,
jakby była rozświetlona od środka."
* Gdyby baza pod makijaż nie była wystarczająca z podkładem zmieszałam w proporcji 1:1 krem BB skin 79 Shiny Pearl Water Drop, którego recenzje możecie przeczytać TUTAJ
"Jest to BB krem, który dostarczy skórze rozświetlenia i upiększa ją perłowym blaskiem.
Dostarcza również skórze naturalnego połysku przez cały dzień kontrolując wydzielanie sebum.
Używając produktów typu water drop, które zawierają dużo substancji nawilżających możesz poczuć chłód z powodu działania wody.
Krem został stworzony z ekstraktu 8 roślin, ochraniających skórę i dostarczających jej odżywienia, które powodują, że skóra jest zdrowa, pełna blasku i rozświetlona/rozjaśniona."
Dostarcza również skórze naturalnego połysku przez cały dzień kontrolując wydzielanie sebum.
Używając produktów typu water drop, które zawierają dużo substancji nawilżających możesz poczuć chłód z powodu działania wody.
Krem został stworzony z ekstraktu 8 roślin, ochraniających skórę i dostarczających jej odżywienia, które powodują, że skóra jest zdrowa, pełna blasku i rozświetlona/rozjaśniona."
* Podkład to również rozświetlający kosmetyk Paese, Lush Satin -Wygładzający podkład z koktajlem witamin jego recenzję można zobaczyć TUTAJ.
"Wygładzający podkład rozświetlający
zapewniający efekt subtelnego blasku. Idealnie nadaje się do zmęczonej,
pozbawionej blasku cery. Zawartość witamin (A, C, E, grupa witamin B) i minerałów oraz
pierwiastków wpływa na poprawę kolorytu skóry, ożywiają ją i pielęgnuje.
Dodatkowo aktywny kompleks biopierwiastków reguluje wydzielanie sebum,
wspomaga syntezę kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze oraz spłyca
drobne zmarszczki. Podkład zawiera naturalny filtr UV
Składniki aktywne: ekstrakt z mango, lupeol i luteina, ekstrakt z papai, ekstrakt z granatu, witamina PP, polimery napinające, witaminy A C i E." Podkład bardzo przypadł mi do gustu za wykończenie, gdyby tego było mało aplikacja tego podkładu to dla mnie czysta przyjemność pachnie gumą balonową i od razu początek dnia jest lepszy ;)
Składniki aktywne: ekstrakt z mango, lupeol i luteina, ekstrakt z papai, ekstrakt z granatu, witamina PP, polimery napinające, witaminy A C i E." Podkład bardzo przypadł mi do gustu za wykończenie, gdyby tego było mało aplikacja tego podkładu to dla mnie czysta przyjemność pachnie gumą balonową i od razu początek dnia jest lepszy ;)
* Twarz przypudrowałam meteorytami Guerlain Météorites 01 clair z których (do głowy mi nie przyszło i nie przyjdzie to zrobić0 nie "wydłubałam" nadających połysk kuleczek w kolorze szampana ;) ten produkt jest niesamowity a jego aplikacja również pachnie obłędnie.Ich recenzje można przeczytać TUTAJ
Gdyby to wszystko dało mi za mało blasku postanowiłam dołożyć:
* The Balm, Mary - Lou Manizer czyli kultowy rozświetlacz, którego nie wymieniłabym na nic innego i swoje wszelkiego rodzaju poszukiwania na zamienni uważam za bezsensowne.
* Róż który zagościł na moich policzkach to Bourjois nr 3 Golden Lilac mój związek z różami tej firmy to raczej skomplikowana relacja, lubię je i nienawidzę nie umiem się zdecydować co do nich czuję.
Jeśli chodzi o oczy zostawiłam je bez makijażu. Na zdjęciu również nie mam żadnego błyszczyka ani szminki, przy tym makijażu miałam tylko ochronna pomadkę o której do zdjęcia zapomniałam.
Całość na mojej twarzy przedstawia się tak:
Całość nie wygląda jak kula disco, jednak w ostrym słońcu do zauważenia są drobinki z kremu BB mi to jednak nie przeszkadza pod warunkiem, że nie idę do pracy.
Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką rozświetlania niż konturowania :)
OdpowiedzUsuńOd dawna podoba mi się bardziej "azjatycki" styl makijażu twarzy (oczywiście to uogólnienie) czyli efekt świetlistej, dobrze nawilżonej cery niż mega mat i ostry kontur
Usuńja teraz nie wyobrażam sobie makijażu bez rozświetlacza ♥ ale również u mnie musi się znaleźć nieco bronzera, w końcu mamy lato :D
OdpowiedzUsuńBronzer to moja pięta achillesowa ;)
Usuńuwielbiam rozświetlenie! :)
OdpowiedzUsuńWspaniale ożywia i odmładza cerę ale niestety bardzo łatwo z nim przesadzić.
Usuń