Moja ostatnia aktywność na blogu była dość powiedzmy sobie skąpa. Mimo, że kosmetycznych nowości nazbierało mi się co nie miara. Wszystko to za sprawą wyjazdów niespełna dwa tygodnie po powrocie z Malezji udałam się na tydzień do Berlina. Już planuje porównanie tych dwóch destynacji podróżnych ;)
Tymczasem dziś czyli 21 czerwca jest pierwszy dzień lata, który powiedzmy sobie szczerze nie zachwyca. Pogoda "taka se" więc może coś elektryzującego na pazur? A z chęcią. Tak oto wybór padł na Viperę w kolorze 298 powiedzmy sobie szczerze kolor prawie świeci.
Na paznokciach prezentuje się mnie elektryzująco niż w buteleczce jednak ma moc.
Niestety co nie podobało mi się w nim to trwałość. Nie wiem czy to hybrydy mnie rozpieściły czy co ale lakier trzymający się góra dwa dni na paznokciach doprowadza mnie do szewskiej pasji.
podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńKolor łady, letni ale ta trwałość :(
Usuńmój ulubiony lakier :)
OdpowiedzUsuń