Seul to piękne i ogromne miasto. Tętniące życiem połączenie tradycji i nowoczesności. Koreańczycy są sympatyczni i bardzo dumni ze swojej kultury. Jest to też bardzo tłoczne miasto powyżej 15 tys na kilometr kwadratowy dla porównania Warszawa to tylko 3 tysiące 372 na kilometr kwadratowy. Tak więc "stężenie" człowieka na metrze kwadratowym będzie nieporównywalnie większe w Seulu. Z całą pewnością nie zobaczyłam w Seulu wszystkiego co ma do zaoferowania to wielkie i wspaniałe miasto. Jednak od czegoś trzeba zacząć.
Od czego zacząć zwiedzanie? My zaczęliśmy od Changdeokgung Palace.
Od czego zacząć zwiedzanie? My zaczęliśmy od Changdeokgung Palace.
Połączenie wzniesienia, pałacu i nowoczesności. Tu na zdjęciu pałac Gyeongbokgung, który niestety był zamknięty.
Wracając do Changdeokgung Palace uważam, że to piękne i urokliwe miejsce. Jedno z nielicznych, które przetrwały japońską okupację.
Niektóre uliczki wyglądają jak z lat 70' i 80'. Za Dworcem Centralnym w Warszawie ;)
To, że w pejzażu miasta widać wzniesienia jest dla mnie niesamowite.
Niektóre uliczki wyglądają tak, że nie wybrałabym się tam nocą. Ale każde miasto ma takie miejsca nic w tym niezwykłego.
Ponieważ lubimy zakupy musieliśmy się zorientować się gdzie się udać i tak na zakupy kosmetyczne polecono mi Myeongdong, ale o tym w osobnym poście. Tak na zakupy polecono Nam Dongdaemun Market.
Gdzie Pan grał Chopina, prawie jak w domu.
Więcej zdjęć nie zrobiłam, ale mam nadzieje, że ta ekspresowa podróż przez kawałek Seulu przypadła Wam do gustu.
ciekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo się ciesze ;)
UsuńDziękuje.
OdpowiedzUsuń