Walentynki to strasznie komercyjne święto według mnie, nie wspominając o fakcie, że święty Walenty to patron osób z chorobami psychicznymi, umysłowymi i epilepsją współcześnie również zakochanych. W tym okresie sklepy zwiększają ilość sprzedanych tzw "durnostójek" służących bliżej nie wiadomo czemu ale "uroczych" i "romantycznych". W każdym bądź razie makijaż jak nie na walentynki to na randkę a na randkę każdy dzień dobry nie tylko 14 lutego.
Użyłam:
serduszkami (jakże by inaczej :P) zaznaczyłam użyte cienie. Za bazę posłużyło mi Maybelline color tattoo On and on Bronze, paletkę Naked 2 wspomogłam Avon mocha latte (najciemniejszy brąz) kolory z Naked 2 to:
Tease (o nie zaznaczyłam go na zdjęciu sic :( jest to mój ulubiony kolor z całej paletki używam go nawet wtedy kiedy maluję oko czymś innym), Busted, Foxy, Bootycall, Blackout.
Rzęsy wytuszowałam tuszem z Astor Big& Beautiful Lovely Doll (którego recenzja niedługo).
Oko prezentuje się dość klasycznie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)