W 2017 r kolory, które były inspirowane latami 90' w stylu "trupie" cieszyły się popularnością na tyle dużą, że i u mnie można znaleźć 3 tego typu odzienie. O jakich kolorach mowa oczywiście o kultowym odcieniu 10 od Golden Rose, który bardzo długo był wyprzedany wszędzie jeden z bardziej pożądanych odcieni. Dziś pora zapoznać się z jego braćmi czyli Berlin od Bell i Nudie Patootie od Wet'n'Wild.
* matowe
* płynne
* posiadają klasyczne plastikowe opakowanie
* posiadają gąbkowy aplikator, jednak w każdym przypadku aplikator jest inny.
Od prawej: Wet'n'Wild, Bell, Golden Rose |
Aplikator Golden Rose jest spłaszczony, gdyby to była lekcja biologii powiedziałabym "spłaszczony grzbieto-brzusznie".
Aplikator Bell jest zaś klasycznym aplikatorem jaki posiadają błyszczyki lub korektory.
Golden Rose 10 jest zdecydowanie najbardziej "trupia". jest najbardziej szaro-sina.
Bell Berlin ma w sobie więcej brudnego, chłodnego rózu.
Wet'n'Wild Nudie Patootie jest zaś jasno brązowa z domieszką szarości.
od góry: Golden rose 010, Bell Berlin, Wet'n'Wild Nudie Patoodie |
Lubię takie szminki, ale trzeba dobierać do nich makijaż nie są to bowiem kolory uniwersalne.
Wszystkie zastygają na mat. Wszystkie są trwałe. Wszystkie wysuszają usta przy czym najbardziej Golden Rose najmniej zaś Bell.
Sliczne nudziaki :D
OdpowiedzUsuńŹle mi w takich kolorach :)
OdpowiedzUsuńojej zdecydowanie nie moje kolory ;/
OdpowiedzUsuńNie "moje" kolorki :)
OdpowiedzUsuńMam jeden trupi kolor i to zdecydowanie nie dla mnie. Chociaż u niektórych wyglądają naprawdę ładnie :)
OdpowiedzUsuń