piątek, 5 stycznia 2018

28 dni z joga twarzy - podsumowanie

3 grudnia 2017 r rozpoczęłam swoja przygodę z jogą twarzy oraz z masażem twarzy.

Wyzwanie 28 dni z jogą, ale twarzy

Od tego czasu minął już miesiąc w czasie którego praktykowałam masaż twarzy dwa razy dziennie oraz jogę twarzy minimum raz dziennie, ale stosowałam ją częściej. Oglądając tyle pozytywnych opinii, czytając jakie to będzie dobre dla mojej twarzy. efekt powinien wprawić mnie w osłupienie i powinnam jak zauroczona patrzeć się w swe odmienione ujędrnione, uniesiona oblicze. 

Moje obserwacje

Po miesiącu intensywnego masowania się, nie zauważyłam powalającego efektu. Owszem skóra jest bardziej nawilżona, napięta i wygląda jakby lepiej, ale raczej jest to zasługa produktów których używałam do masowania czyli oleju z róży i żelu aloesowego. Kurze łapki, kaniony łez czy bruzdy nosowo-wargowe nie uległy zmniejszeniu. 
Jedno co muszę przyznać, to relax. Taki masaż nawet wykonywany samodzielnie jest niesamowicie relaksujący, jest dość prosty można łatwo zapamiętać co po czym. Zamierzam kontynuować swoją przygodę z masażem twarzy, ale juz nie tak katorżniczo codziennie dwa razy dziennie. 

3 komentarze:

  1. Masaż twarzy ma duży wpływ na przyszłość, nie będą aż tak szybko pojawiać się kolejne zmarszczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ale nawet jeśli nie to jest to takie przyjemne ;)

      Usuń
  2. nie dałabym rady w takiej dyscyplinie, w takim reżimie ... :)

    OdpowiedzUsuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)