Makijaż paletką P2 Shades of Nude 02 Bright nude

Ostatnio na blogu gościła seria pt "Tydzień w makijażach" gdzie można było zobaczyć jaki makijaż noszę na co dzień do pracy. Jakiś czas temu przywiozłam z Niemiec kilka kosmetyków KLIK a swoich wrażeniach również jeśli chodzi o "shopping" w tym kraju napisałam TUTAJ. 

Mini paletka kryje w sobie cztery cienie w formie pasków, brak lusterka, aplikatora mi to nie przeszkadza. Przeźroczysty plastik i nazwa Shades of Nude. Swoją drogą mam całkiem niezłą kolekcję "nudowych" ( zapraszam do przejrzenia KLIK) odcieni po co mi kolejne? A no potrzebne i wręcz niezbędne :)

W opakowaniu kryją się maty i satyny. W tym jeden matowy cień przypomina mi cień z Naked 3 a mowa tu o Nooner. Cień ten na zdjęciu poniżej jest najbardziej skrajnym po prawej stronie.

Makijaż wykonany tą paletką może przejść bez większego echa i uznania gdyż jest to typowy dzienny nudziak.

Jeśli chodzi o moje wrażenia:
Na Plus:
+ dobrze dobrane i pasujące do siebie kolory, którymi możemy wykonać cały makijaż oka,
+ małe i wygodne opakowanie,
+ praca cieni, nie osypują się i łatwo się rozcierają.

Żeby nie było za różowo kolej na minusy:
- pigmentacja, jak dla mnie słaba.

Ta paletka jest kolejną kroplą goryczy w czarze jaką są "Niemieckie kosmetyki" nie powiem, że czarę przelała bo z tej czary ulało się jakiś czas temu. Kosmetyki przywiezione z Niemiec prawie każdy jeden okazał się niewypałem. Jestem rozczarowana Naszym zachodnim sąsiadem :(

A Wy macie jakieś doświadczenia z kosmetykami P2 albo innymi niemieckimi kosmetykami?