 |
| <źródło> |
Przyznam się szczerze, że lakiery Barry M znałam kojarzyłam z innych blogów. Dopiero wspaniała różowe lakiery przekonały mnie do tej marki do której byłam sceptycznie nastawiona
W sumie jesień a właściwie zima, jak zeszłego roku odgrzany kotlet lakiery matowe...w sumie nic nie szkodzi na przeszkodzie spróbować. Jako, że nie mam już żadnego lakieru Nude (porządki) postawiłam na kolor Nude Vanilla, który wydawał mi się w miarę uniwersalnym kolorem.
Jest to szaro-cielisty lakier, po zaschnięciu matowy absolutnie.
 |
| zdjęcie z fleszem |
 |
| światło dzienne |
Konsystencja kremowa, nakłada się też bardzo dobrze i dobrze kryje.
Jednek przy 1 warstwie zauważyłam pociągnięcia pędzelka (takie jakieś smugi) dlatego nałożyłam 2 warstwy. Lakier wygląda elegancko i w zasadzie jest nude (szaro-cielisto- trupim nude). Moja siostra stwierdziła, że wyglądam jakbym wsadziła paznokcie do betonu.
Gdyby lakier był z połyskiem stracił by dużo na wyglądzie według mnie.
A z nowości przyszły do mnie dziś:
Naked 2 (wiem, że hitem i nowością jest Naked 3. Jednak chciałam spróbować jakąś paletkę ;) )
Oraz lakiery z kolekcji a england. A jakie o tym w oddzielnym poście ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)