Jakiś czas temu dostałam próbkę tego specyfiku. Mówiąc szczerze bardzo sie ucieszyłam ponieważ od dłuższego czasu zastanawiał mnie sam pomysł maseczki nocnej. w okresie zimowym, wiatr, ogrzewanie, deszcz/ śnieg, maseczka nawilżająca wydała mi się idealna.
Maseczka ma formę żelu, którego gęstość oceniam jako średnią.
Sama aplikacja bardzo przyjemna, zapach delikatny nie nachalny.
Producent obiecuje nam rozjaśnioną cerę (bardziej promienną/wypoczętą), redukcje zmarszczek oraz oczywiście nawilżenie.
Maskę nałożyłam jako ostatni etap mojego rytuału na noc (lekko go zmodyfikowałam jakoś nie chciałam nakładać maski na olej jojoba więc użyłam kremu na noc), nałożyłam grubszą warstwą i poszłam spać.
Maska nie ubrudziła pościeli, twarz była mięciutka nawilżona może i jaśniejsza, ale....
Na brodzie pojawiły mi się czerwone swędzące plamy, z którymi znam się bardzo dobrze przez długi okres mojego życia zawsze je miałam (zmieniło się to po wykryciu niedoczynności tarczycy oraz zastosowaniu mydła alleppo do codziennego mycia twarzy). Czerwone, swędzące nie do wytrzymania plamy, łuszczące się po pewnym czasie = uczulenie.
Tak więc nie zamierzam spróbować ani jednej maski na noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)