Przyznam się szczerze, ża na zakup tych produktów miał wpływ ich kształt. Taki słitaśny, że aż zęby bolą :) a przy tym te słodycze nie pójdą w biodra ani w nic innego.
Mydełko torcik Jingle berry
Bomb comstics to ręcznie wytwarzane mydła zawierające glicerynę oraz olejki eteryczne.
Moje mydełko jest świąteczną edycją o nieziemskim zapachu.
Mydło z brokatem i to w kształcie tortu musiało skraść moje serce.
Zapach to jagody szkliwione karmelu - podobno, bo ja czuję arbuza o.O
Niemniej jednak zapach jest obłędny. Mydło pięknie się pieni, ładnie myje. Wiadomo, że te fikuśne zawijaski bardzo szybko odpadły od reszty a brokat się zmył.
Jednak ze wzglu na kształt i radość jaką mi sprawił puszczam to w nie pamięć i daje mu 10 na 10 punktów.
Ponieważ kupowałam swoje muffinki i babeczki kupowałam w amoku nawet do końca nie wiem jakie wybrałam. Brałam je po wyglądzie, nie zapachu. Wiem, że jedna jest to kremowa babeczka do kąpieli "Pieczone jabłko".
Co do reszty nie mam pojęcia ale były cudne, małe dzieła sztuki.
Co do ich użycia rozpuszczają się bardzo dobrze w wodzie, faktycznie woda jest taka lekko "tłustawa" ale nie za bardzo. Zapach jest piękny, skóra może i jest nawilżona, ale po kąpieli i tak stosuje balsam więc ciężko mi powiedzieć o stopniu nawilżenia.
Zarówno mydło jak i babeczki są wspaniałym gadżetem bez którego bez problemu można by się obejść ale czemu nie spróbować i rozpieścić się.
Ja jestem zachwycona i na pewno jeszcze odwiedzę sklepik gdzie znalazłam te kosmetyki.
A teraz tak P.S
Nie sądziłam, że moje zakupy przyjdą tak szybko, ale już niedługo:
Etude House Precious Mineral BB cream Cotton fit oraz
Etude House Tear drop liner
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)