Cała ta linie Etude House jest słodka aż obawa o cukrzycę zachodzi, słodka i dziewczęca no cudo.
Ja zdecydowałam się na jeden z lakierów
Padło na nr 6 Minnie Black Face
Lakier jest przezroczysty a w nim zanurzone są czarne główki myszki Mickey oraz sześciokątne duże różowe oraz mniejsze białe drobinki oraz małe okrągłe carne i białe drobinki.
Lakier wypróbowałam w dwuch wersjach kolorystycznych czyli na lakierze Essie Resort Fling ( KLIK )
Takie zestawienie kolorystyczne mi nie podeszło za bardzo dlatego sięgnęłam po coś różowego i mój wybór padł na Rimmel 247 Isn't she precious?
I tu trafiłam w 10. Lakier Rimmela nałożyłam jedynie jedną warstwę więc jego krycie nie powala. Co do lakieru Etude House to uroczy, dziewczęcy brokacik, który niestety jest dość wypukły dlatego musiałam "zalać" go top coatem, żeby się jakoś trzymał.
Główki myszki Mickey mnie powaliły i oczarowały, jednak ich nakładanie jest lekko uciążliwe. Drobinki są dość ciężkie dlatego przy użycia pędzelka nakładają nam się co najwyżej małe okrągłe drobinki zaś większe sześciokątne oraz główki niestety nie dlatego musiałam nakładać je patyczkiem jednak uważam, że warto.
Za lakier zapłaciłam ok 16 zł na Ebayu.
Mnie oczarował i nie żałuje zakupu.
urocze!
OdpowiedzUsuń