czwartek, 21 września 2017

Seria jesienna. Po co sięgnę tej jesieni - perfumy

TAG: Kocham jesień robiłam w 2015 r. dlatego nie będę go powtarzać ponieważ część odpowiedzi jest nadal aktualna jak np.  "Gdybyś poszła na imprezę halloweenową za co byś się przebrała?" nadal przebrałabym się za psychopatycznego mordercę, a jak bym to zrobiła oraz odpowiedzi na kilka innych pytań znajdziecie w tamtym poście. 

Aby nie odgrzewać starego kotleta, bo może się to źle skończyć dla wątroby dziś będzie o produktach, po które najczęściej sięgam jesienią. A konkretnie o perfumach, których zapach uwodzi mnie jesienią. 

Najpierw marki selektywne = drogie


Gurlain Samasara
 Są to orientalno- drzewne perfumy. Ich zapach jest w moim odczuciu ciepły, otulający. Taki typowo jesienny. Nuty głowy to: brzoskwinia, ylang-ylang, bergamotka; nuty serca: irys, fiołek, korzeń irysa, jaśmin, róża, narcyz; nuty bazy: irys, drzewo sandałowe, fasolka tonka, ambra, piżmo, wanilla. Jednym słowem wszystko co lubię w perfumach. Zapach jest bardzo trwały. Jego minusem dla mnie jest cena coś ok. 300 zł., ale można czasami ustrzelić tu i ówdzie promocję. 

Thierry Mugler Angel
Pisałam o nim na blogu KLIK. Zapach, który jednym się podoba innym nie. Dla jednych pachnie "piwnicą, kryptą, piękną wampirzycą, cmentarzem". Nie mam pojęcia jak pachnie wampirzyca i cmentarz, zapach krypt lubię niemniej jednak nigdy nie zdarzyło mi się poczuć tych woni w tych perfumach. Dla mnie pachnie słonym karmelem, wanilią, oraz cytrusami. Do której grupy Ty się zaliczasz? Jak widać ja te perfumy uwielbiam, ba kocham. Perfumy te są mega trwałe i mocne. Wystarczy odrobina a będziemy pachniały cały dzień. Słowo. To najmocniejsze i najbardziej trwałe perfumy z tego zestawienia. Cena 300 zł. 

Lancome  tresor la nuit
Kolejne perfumy z serii tych orientalnych, tym razem jednak orientalno- waniliowe. Nutami głowy jest: bergamotka, gruszka, tangeryna; nutami serca: kwiat wanilii, czarna róża, marakuja, truskawka,; nuty bazy: paczula, papirus, kadzidło, liczi, pralina, wanilia, karmel, kawa, kumaryna, lukrecja. 
Zapach jest ciepły, otulający jednak delikatniejszy niż dwa poprzednie. Cena ok 300 zł. 

Perfumy, które oscylują w okół wartości 300 zł., a co zrobić by było bardziej ekonomicznie? Jakiś czas temu naszło mnie na jakieś nowe perfumy, a tu w portfelu hula wiatr. Idąc ulicą zobaczyłam szyld o perfumach marki Mistral. Poszłam kupiłam jedne, inspirowane perfumami, które bardzo dobrze znam. I ja nie byłam w stanie wywąchać różnicy. Pewnie znajdą się ludzie co są w stanie , jednak mój nos widać jest dość chamski. Jeśli zaś chodzi o jesień z tej marki najbardziej podpasowały mi perfumy nr:

88 Czyli jak widać po moim mazaku na butelce jest to inspiracja Black Opium od YSL. Zapach jest orientalno- waniliowy. Miękki otulający. Trwałość gorsza niż tych trzech wspomnianych wyżej, cena też jest niższa. Razem z buteleczką kosztowały mnie ok. 25 zł. Nie będę w ich przypadku pisała o nutach głowy, serca i bazy, ale na prawdę są bardzo udatną "inspiracją" oryginalnych perfum. 
Kolejnym nr jest 40 czyli inspiracja Armani Si są to słodkie szyprowo- owocowe perfumy. Trwałość jest niezbyt powalająca, ale jak w przypadku nr 88 kosztowały one mniej niż 30 zł. Zapach mniej jesienny, niż te powyższe. Jedna z koleżanek z pracy pytała się czy to nie La vie la belle od Lancome. Czyli jednak perfumy są podobne nie tylko do Si ;) 
Ostatni nr z tego zestawienia to 142 czyli inspiracja Organzą od Givenchy kocham te perfumy, jednak 419 zł za 50 ml., lub 300 zł za 30 ml., obecnie jest poza moim zasięgiem. Rzadko bywają na promocji :( jednak ten zapach mimo, że mniej trwały pachnie bardzo podobnie. Wszystkie te zapachy pachną niemalże identycznie jak te, którymi są inspirowane. Rozróżnić je można jedynie po trwałości, te perfumy za 25 zł nie są zbyt trwałe. Organza to orientalno- kwiatowe perfumy miękkie, otulające, ciepłe. 

A Wy jakie perfumy lubicie? Jesienią sięgacie po cięższe słodkie perfumy, orientalne, drzewne czy wręcz na odwrót? Lub w ogóle dobór perfum nie jest dla Was powodowany porą roku? 

6 komentarzy:

  1. Nie wiem czy słyszałaś o rozbieraniu perfum, powiem Ci że ciężko mi zużyć cały flakon ale jak mam go połowę to szybciej idzie i dzięki temu mogę kupić ich więcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie wszystko można rozebrać, ale musiałabym się z kimś dogadać lubić ten sam zapach itd. Idea słuszna, ale dużo zachodu chyba leniwa jestem :P

      Usuń
  2. ja jesienią najbardziej lubię zapach białego piżma ;)

    OdpowiedzUsuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)