niedziela, 13 stycznia 2013

"Nalej sobie więcej herbaty – rzekł z wielką powagą Szarak. – Jeszcze w ogóle nie piłam – odparła Alicja urażona ta propozycją. "

Alicja w krainie czarów 

Czyli Skinfood Good Afternoon Apple&Cinnamon, Rose&Lemon, Honey&Black Tea

Ta seria bebików od skinfooda zrobiła furorę na blogach w zeszłym roku :) Kiedy tylko pojawiły się próbki zakupiłam 3 po jednym na każdy interesujący mnie krem (wszystkie odcienie kupione przezemnie to #1) czyli:
 Apple&Cinnamon 
 Rose&Lemon

 oraz Honey&Black Tea

 Mówiąc szczerze byłam absolutnie zawiedziona tą linia, która ma tak przepiękną stylistykę. 

 Kojarzącą mi się z angielskim podwieczorkiem. 

Każdy z tych kremów ma mieć swoje specyficzne działanie związane z owocami połączone z  działaniem herbaty dzięki któremu  skóra jest promienna i żywa przez cały dzień (tak obiecuje producent).
Znalazłam również informację, że kremy z tej linii zawierają składnik (puder) pochłaniający sebum oraz zapewniający jasny i promienny wygląd naszej cery oraz pomagający utrzymać nasz make up w nienaruszonej postaci cały dzień ( Czytając niektóre opisy można odnieść wrażenie, że mimo wybuchu bomby atomowej w naszym sąsiedztwie nasz make up nawet by nie drgnął, ale czego nie obiecuje producent). Krem ma również wyrównać koloryt naszej cery

Jabłko i cynamon ma to być rozjaśniający krem BB dodający blasku cerze. Wyciąg z jabłka i cynamonu działa oczyszczająco - w naturalny sposób pozbywa się toksyn i zapobiega ich przenikaniu wgłąb cery. 
Róża i cytryna to nawilżający i ujędrniający krem BB, który  rewitalizuje i nawilża skórę dzięki aromatycznej róży oraz odświeżającej cytrynie. Natychmiast uwalnia kropelki wody, które rozpuszczają się na skórze i sprawiają, że staje się ona miękka i sprężysta.
Miód i czarna herbata to również nawilżający krem BB dodający blasku cerze. Słodki miód i aromatyczna    herbata zmiękczają skórę sprawiając, że jest ona sprężysta. Dzięki zawartości herbaty skóra jest promienna i żywa przez cały dzień.

Moje wrażenia: 
Róża&Cytryna SPF 20
Tego połączenia byłam najbardziej ciekawa. Krem uwalniający kropelki wody dzięki którym nasza skóra ma być nawilżona i ujędrniona no brzmi jak poemat dla moich uszu. 
Pierwsze co nam się rzuci w oczy a raczej w nozdrza to zapach jest powiedzmy sobie odświeżający (jak cytrynowy płyn do mycia toalet), nie przypadł mi do gustu. 
Po opisie producenta  myślałam, że będzie to mus no może żel ale się myliłam. Nie wiem jak opisać tę konsystencję jest muso-żelem (istnieje coś takiego?). Nałożenie tego kremu przysporzyło mi chwilowego kłopotu gdyż krem „ześlizgiwał” mi się z palców ( nie wiem czy to było to spowodowane tym, że już nastąpiło uwalnianie kropelek wody czy nie..w sumie skąd taki krem ma wiedzieć, że to ręka a nie twarz :P )
Krycie oceniłabym jako znikome..coś tam zakrył, koloryt wyrównał. Jednak wiadomym jest, że jeśli potrzebujemy „szpachli” kupujemy mocno kryjący podkład. 
Mimo lekkiego krycia krem sprawił, że twarz wyglądała promiennie i świeżo, podobał mi się również efekt delikatnego „glow”.
Krem wytrzymał na mojej mieszanej cerze cały dzień nie zważył się, zapach był dość długo wyczuwalny (przynajmniej ja go czułam) co mi nie przeszkadzało nie wiem jak w przypadku kogoś bardziej wrażliwego.
Mimo początkowych problemów z aplikacją i nie zbyt okazałego krycia (tak od większego krycia ma się podkłady i korektory) krem faktycznie nawilżał moją skórę, faktycznie była promienna i bardzo naturalnie wyglądała cały dzień. Duży plus za naprawdę naturalny wygląd i nadanie skórze lekkiego „glow”, ale bez przesady. Czułam się również  jakaś taka odświeżona na buzi (albo to przez zapach kostki toaletowej). Krem spodobał mi się, gdyby był lepiej dostępny (ach gdyby bebiki były łatwo dostępne w Polsce marzenie) uważam, że kupiłabym go na lato jak gdzieś jadę np. wakacje i chce wyglądać lepiej ale bez maski na twarzy, ale tylko wtedy jeśli cena faktycznie oscylowałaby w granicach 30 zł gdyż cała ta linia to tanie bebiki ale w Polsce potrafią kosztować od 50 zł w z wyż. 











Jabłko&Cynamon SPF36
Kolor dopasował się do mojej cery bardzo szybko i bez problemów. Krycie słabe, ale dzięki rozświetleniu poprawił wygląd mojej cery.
 Nie daje efektu silnego „glow” raczej ma miękkie satynowe wykończenie co bardzo mnie się podoba. 
Jak w przypadku Rose Lemon mam pewien problem z opisaniem konsystencji..kremowa w kierunku płynnej..taki bardzo rzadki krem nawilżający. Z nałożeniem tego BB nie było takich cudów na kiju jak w przypadku Rose Lemon, nie spływał mi z palcy mimo, że jest bardzo rzadki.
Zapach dla mnie przyjemny, mocno wyczuwalny zapach cynamonu no jabłka tam nie wyczułam.

Może i krycie ma znikome ale po prostu efekt na twarzy daje bardzo przyjemny.



Miód&Czarna Herbata SPF20
Mówiąc szczerze wyrobienie sobie zdania o tym BB kremie z linii goodafternoon przychodzi mi opornie..hmm…szału nie ma..jakoś mnie nie urzekł. Spłynął bardzo szybko z mojej twarzy, ale za to miał przepiękny zapach i to by było na tyle. Może będzie lepszy dla kogoś o bardzo suchej skórze.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)