środa, 9 stycznia 2013

"Szedł raz sobie ślimak drogą, Nie zważając na nikogo, Bardzo, bardzo, aż się zmęczył"

O mojej miłości do ślimakowego BB i Mizona

"Ślimak , ślimak pokaż rogi dam Ci sera na pierogi..."

Która z nas nie mówiła tak na widok ślimaka będąc dzieckiem? 
Dzisiaj chciałam przybliżyć swoją miłość do ślimakowych specyfików czyli do Snail Recovery Gel cream firmy Mizon oraz do Snail Nutricion BB cream firmy Skin79.


Oba te produkty zawierają ekstrat ze śluzu ślimaka. Pragnę jednak zaznaczyć, że od  tego ekstraktu do oryginalnego śluzu wiedzie długa droga więc nie ma się czego obawiać, ale jeśli ktoś naprawdę będzie się brzydził no nic nie poradzę ale naprawdę nie wie co traci. 
Pragnę zauważyć, że ślimak ma raczej dość wrażliwe ciałko więc nie dziwota, że jego śluz ma dobroczynne działanie. 
Jakie działanie dobroczynne dla skóry może mieć śluz ślimaka? 
Dużo :) między innymi :  Głębokie nawilżenie i ujędrnienie skóry, spowolnienie procesu starzenia się skóry, regeneracja skóry, wygładzanie zmarszczek oraz zapobieganie powstawaniu nowych, pomoc przy leczeniu trądziku wszelkie krostki i wypryski mają goić się szybciej,  pomoc w leczeniu alergicznej skóry ma leczyć wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia, pomoc w leczeniu blizn w tym oparzeń słonecznych, ma też działanie przeciwzmarszczkowe. Prawie, że lek na całe zło jakie może spotkać naszą skórę. 
Tak więc kremy z filtratem ze śluzu ślimaka polecane są do cery problemowej .
 Żel Mizon:





Ma postać bezbarwnego, bezwonnego żelu (74% kremu to filtrat ze śluzu ślimaka), wchłania się bardzo szybko i przyjemnie nawilża skórę (śluz ślimaka wpływa na właściwy poziom kwasu hialuronowego oraz wpływa na syntezę kolagenu). 
Mam wrażliwą skłonną do wszelkiego rodzaju niedoskonałości cerę, często zaczerwienioną wręcz zaognioną. Krem nie uczulił mnie a wszelkie krostki goiły się znacznie szybciej, nie używałam go w okolicach oczu chociaż czytałam, że nadaję się do pielęgnacji skóry również w tych okolicach jednak nie wyobrażam sobie tego. 
Jak widać na zdjęciach nawet moja zaczerwieniona ręka w miejscu roztarcia żelu nabrała lepszego koloru.
Żel wchłaniał się absolutnie, nie świecił się na twarzy ani nie zauważyłam aby przyspieszył świecenie się mojej skóry, pod makijaż nadaje się idealnie nic się nie waży ani nie spływa ani nie trzyma się dłużej niż zwykle w tej materii Mizon jest obojętny. Jak dla mnie odpowiedni mocno nawilżający krem na lato, na zimę się nie nadaje w naszych warunkach klimatycznych odmroziłabym sobie twarz. W okresie letnim lubiłam urzywać go pod kremy BB.
Co do opakowania to higieniczna tubka z otworkiem umożliwiającym wyciśnięcie odpowiedniej ilości żelu, który jest bardzo wydajny wystarczy niewielka ilość by pokryć twarz. Minus może być taki,że nie wiemy ile nam zostało kremu jedynie po wadze a plus taki, że jak rozetniemy opakowanie zużyjemy żel do ostatniej porcji.

Drugi ślimaczkowy ulubieniec to krem BB mojej ulubionej firmy produkującej bebiki Skin79.

Tu 45% to ektrakt ze śluzu ślimaka. 
Jak to w przypadku kremów BB producent obiecuje nam kompleksowe zajęcie się naszą skórą. Krem zawiera filtr SPF 45/PA ++ więc chroni nas przed działaniem promieni słonecznych i jak każdy BB ma działanie przeciwzmarszczkowe i wybielające (te działanie na 100% u mnie jest skuteczne dzięki arbutynie). Dzięki ektraktowi ze ślimaka krem ma za zadanie nawilżyć naszą skórę.


Krem jest średnio gęsty, kolor wpada w róż, jednak po rozsmarowaniu stapia się z cerą. Nie mogę powiedzieć, że jest bezzapachowy, bo nie jest. Ma dość mocny zapach raczej przyjemny chodź mi się nie podoba na szczęście przyzwyczaiłam się do niego.
 Przyznam się, że nie była to miłość od pierwszego użycia, za pierwszym razem użyłam go jak pozostałe bebiki na krem nawilżający i wklepałam co skutkowało nieziemsko świecącą się twarzą, na której zważył się puder kiedy próbowałam jakoś ją zmatowić poza tym towarzyszyło mi uczucie, że twarz mi się lepi.
Dałam mu drugą szanse dzięki czemu odkryłam swój ulubiony BB. Nałożyłam go bez kremu pod spód i rozsmarowałam jak zwykły krem/ podkład zwykłam rozsmarowywać. Wtedy odkryłam jego moc <3
Krem ma świetne krycie, krostki, zaczerwienienia, sińce pod oczami wszystko niknie, zostaje jedynie promienna wypoczęta skóra lekko rozświetlona.
Krem nawilża po zmyciu go skóra jest miękka.
Co do opakowania jest charakterystyczne dla firmy Skin79 wyglądające ekskluzywnie i bardzo ładnie na półce jednak nie można sprawdzić ile zostało nam kremu. 
Jak każdy (a przynajmniej znacząca większość podkładów) podkład/BB krem ten też ściera się w czasie dnia (co by nie było dotykamy twarzy, odbieramy telefon itp.) jednak jest to starcie równomierne jednak dla niektórych może on wymagać poprawek w ciągu dnia (ja tego nie robię). 
Mówiąc lekko rozświetlona miałam na myśli taki efekt: 


Więc nie należy się obawiać, że będzie to blask cery tłustej skłonnej do takich wybryków. 
Jako, ze jest zima, wiatr, śnieg i mróz moje bebiki grzecznie czekają na wiosnę i lato kiedy to pójdą w ruch ;)

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię kremy Skin79 i myślę, że jak wykończę już wszystko co posiadam z bebików i innych podkładów to skuszę się na zakup tego. Trzeba przyznać, że wygląda mi na "efekt wow!" ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Mizon nie znam, ale Skin79-rewelacja!

    OdpowiedzUsuń

Mój Blog jest Hate Free, nienawistne komentarze nie będą publikowane.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję ;)