Drugi tydzień Projektu makijażu z użyciem jednej palety przez tydzień dobiegł końca. Poszczególnie dni możecie zobaczyć na blogu:
Dzień 5
Był to drugi tydzień mojego projektu/ wyzwania dzień w dzień używałam tej właśnie paletki. Przed nią dzień w dzień używam Sleek Au Naturel jak wypada słynna i dość droga paletka od Too Faced, która gościła już na moim blogu KLIK . Postaram się ocenić dokładnie te same cechy co w przypadku Sleek'a.
Moja opinia
- Kolorów w palecie mamy 18 jednak jest to ta sama gama kolorystyczna , paleta jest dość ciepła. Twórcy postanowili by w palecie były wszystkie odcienie jakie może mieć brzoskwinia, mamy tutaj dwie zieleni i trzy fiolety.
- Paleta posiada odcień nude i odcień transferowy. Dzięki czemu poradzimy sobie z każdym makijażem. Posiada też akcent kolorystyczny w postaci zieleni i fioletu.
- Paleta posiada dwa duochromowe cienie ich zestawienie z cieniem z Kobo i od Inglota pokazywałam TUTAJ
- Cienie rozprowadza ją się równo, blenduje się jak marzenie. Cienie mają miłą konsystencję.
- Cienie lekko się sypią, ale nie jakoś strasznie jednak trzeba uważać, bo można skończyć jak panda. Cienie są naprawdę dobrej jakości, nie zanikają w czasie rozcierania.
- Piękne opakowanie i ten zapach. Uwielbiam go.
- Nie jest to uniwersalna paleta ponieważ znajdują się w niej jedynie ciepłe odcienie.
- Paleta podkreśli szare, niebieskie i zielone oczy.
Jeśli chodzi o porównanie ze Sleekiem Au Naturel to nie ma porównania. Cienie nakładają się ładnie i jednolicie, blendują się bez problemu. Posiadając tą paletę możemy spokojnie umalować się na co dzień i na wieczór, jednak nie jest to uniwersalna paleta. 18 cieni to niby duży wybór ale ostatecznie używamy tylko kilku za każdym razem, a poza tym wszystkie kolory są ciepłe wiec cokolwiek nią zmalujemy bardzo przyjemna w użytkowaniu i bardzo ją lubię w okresie wiosenno - letnim, ale nie jest to paletka bez której nie wyobrażam sobie mojego makijażowego życia.
Ciesze się, że ją mam ponieważ idealnie podkreśla moje szare oczy nadając im odcień niebieskiego bądź zielonego (magia szarych tęczówek).
Ładne opakowanie, piękny zapach, dobra jakość i znana marka za to wszystko musimy zapłacić 189 zł. Jeśli szukacie palety uniwersalnej, której użyjecie na każdą okazję to nie ta. Sweet Peach stanowi raczej dodatek do makijażowej kolekcji niż uniwersalny zestaw cieni. Jednak jeśli lubicie ciepłe makijaże to jest strzał w 10.
Lubicie ciepłe makijaże czy nie czujecie się w nich najlepiej?
Od dawna marzy mi się ta paleta, cudna jest!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o cienie nude w załamanie to wolę chlodne brązy i szarości, ale za to błyszczące cienie na powiekę ruchomą to tylko ciepłe :)
Nie żałuję zakupu tej palety, ale zdaje sobie sprawę, że nie jest to produkt pierwszej potrzeby :) Ja dzięki niej odkrywam ciepłą stronę mocy :)
Usuńcudna paletka :)
OdpowiedzUsuńCudna jakość, opakowanie, kolory i jeszcze ten zapach! :)
Usuń