TUTAJ
Dziś czas na zdjęcia moich dwóch róży z EM. Muszę powiedzieć, że kupiłam próbki w małym pojemniczku z siteczkiem i oba te róże zachęciły mnie tak bardzo, że planuję nabyć pełnowymiarowe opakowane (już oczekuje na swoje troszkę większe opakowania, ale kolory inne).
Bohater numer jeden czyli Glam Guru
Jest to obłędny róż, właściwie różo-rozświetlacz, którego efekt możemy stopniować. Jest bardzo dobrze napigmentowany dlatego trzeba uważać, żeby nie zrobić sobie jednej plamy koloru.
Kolor na stronie producenta opisany jest jako miedziano lśniący róż w kolorze przybrudzonego różu. Opis nie jest wstanie oddać tego różu. Owszem jest lśniący nie będąc przy tym tandetnym i jest to brudny róż. Zostawia na twarzy bardzo naturalny efekt, który można stopniować w zależności jaki efekt chcemy osiągnąć. jego nazwa jest bardzo adekwatna jest to glam guru.
Bollywood
Jest to róż perłowy ma subtelniejsze drobinki niż Glam Guru przez to mniej rozświetla bardziej "rumieni". Jest to różowo-koralowy kolor przepiękny na skórze efekt naturalnego rumieńca.
Jak widać po zdjęciach róż jest bardziej subtelny w połysku, daje satynowy efekt, idealne rozwiązanie na co dzień.
Co do róży mineralnych oceniam je jako najlepsze róże jakie posiadam, są bardzo dobrze napigmentowane, naturalne w składzie, dają naturalny efekt, który można stopniować, są przy tym bardzo wydajne.
Mam w planach właśnie róże mineralne, a te bardzo mi się podobają :D Może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńTe dwa to moje najlepsze róże w kolekcji i zapewne nie ostatnie.
UsuńJeszcze nie miałam okazji testować żadnych kosmetyków mineralnych :)
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować? Ja byłam sceptyczna, ale próbki mnie namówiły :)
Usuń