Wiosna w pełnym rozkwicie, słońce coraz mocniej świeci jednym słowem idealny czas na krem BB. Dziś post o Precious Mineral BB cream od Etude House czyli kolejnym kremie z tej linii w moim posiadaniu. Pierwszym jest: Krem BB Etude House Precious Mineral BB Cream Cotton Fit.
Cotton fit bardzo lubię a jak będzie z Perfect Fit?
Produkt w eleganckim kartoniku w bardzo ładnych kolorach kupiłam w sklepie marki w centrum handlowym w Melace. Doradziły mi go dwie przeurocze Panie ekspedientki, które zachwalały moją cerę, ach ten marketing pozytywny.
Skład długi i tak nic z niego ja nie rozumiem:
Etude House obiecuje, że dzięki zawartości perły krem rozświetla, pokrywa niedoskonałości, a dzięki zawartości witaminy E i oleju kokosowego nawilża i odżywia skórę.
Dostępny jest w 3 odcieniach ja mam pierwszy N02 Light Beige.
Tak jak jego brat tak i ten krem zamknięty jest w plastikowej tubie z pompką.
Odcień beżowy ale widzę w nim ciepłe tony.
A teraz czas na efekty.
Przed:
i po:
przed
po
Moja opinia
+ krem ma całkiem przyjemne krycie i pozostawia naturalny efekt+ jest bardzo przyjemny w aplikacji, ma przyjemna konsystencje, łatwo się aplikuje i ma przyjemny zapach,
+ krem nosi się komfortowo, nie wysusza, nie ma tez jakiegoś specjalnego przetłuszczenia skóry pod koniec dnia
- ściera się w ciągu dnia,
- nie wiem od czego to zależy ale potrafi się zważyć.
Podsumowując
Bardziej do gustu przypadł mi jego odpowiednik Cotton fit. ten kremik wypadł delikatnie mówiąc średnio a szkoda.
Dla mnie ten krem był za jasny. Miałam próbkę. Idealny za to jest dla mnie krem CC Mizon w kompakcie :)
OdpowiedzUsuńJa mam problem, że niestety rzeczy są za ciemne, ale z kremami BB nie ma problemu ;) A tego Mizona w kompakcie nie znam jak będę miała okazje to "pomacam".
Usuńładne krycie :) mi na mnie bardziej podobał się ten i jeszcze blooming fit :)
OdpowiedzUsuńBlooming Fit czeka na swoją kolejkę.
Usuń